Zdjęcia Sprzętu!
Dzięki za wyjaśnienie!
A teraz zabieram się za wywiad.
Fender JB MIJ '92 -> BOSS ME50B/BOSS ODB-3 -> Digitech Jamman -> Markbass LittleMark 250 -> Hartke 410TP / David Eden RB1 (AMD Athlon)
Odpowiedz
czyli jak to w życiu, masz 50%
uda się albo nie uda Smile


FEnDER SRENDER!


Odpowiedz
(12-29-2010, 04:54 PM)the777 napisał(a):
(12-29-2010, 04:09 PM)Burning napisał(a): drSzelma - a co w muzyce znaczy lepiej/gorzej?
EMG to dobre pickupy, świetne na koncerty (brak szumów, mocny sygnał, nie ma ryzyka porażenia prądem, ani trzasków z nadbiegunników), nieco kulejące wysyceniem harmonicznych ze względu na małą ilość zwojów na cewce, a także lekko narzucające swój charakter ze względu na wbudowany preamp.
(...)

A w zwykłych warunkach jest? Czy to znaczy, że przez kilkanaście lat balansowałem na granicy samounicestwienia?

Nic nie ryzykowałeś - bo jest wyższe prawdopodobieństwo, że zadławisz się obiadem niż "zabije cię bas" mrgreen a raczej wzmacniacz (w normalnych warunkach pracy).
Odpowiedz
Innymi słowy: podpinać wszystko pod jedno gniazdko! Wink

No ale wtedy może powstawać pętla masy... i bucy. Nie mówiąc o obciążeniu gniazdka.

Sam kiedyś dostałem kopa w gębe od mikrofonu - za blisko zbliżyłem usta do majka, grając na basówie, i gdy dotknąłem, scypnęło Wink
Odpowiedz
Ponoć panowie z Slipknota przestali na siebie sikać na scenie bo bali się porażenia prądem
Odpowiedz
Chyba Titusa w ten sposób popieściło też...
FIESTA RED
[Obrazek: 1yqvso.jpg]
--------------------------------------------------
Kupię przetwornik 'Mudbucker' oraz gryf do Pb/Jb
Odpowiedz
Też coś takiego kiedyś miałem. Była taka jeda próba, gdzie prąd strzelał mnie, gdy dotykałem palcami do strun. Rada na to była jedna. Nie odrywać palcówBig Grin

Ale nie wiem też, dlaczego tak się działo tylko na jednej próbie

edyta:

Trzy posty w tej samej minucieBig Grin
[Obrazek: 10cqjrd.jpg]

(04-05-2011, 12:22 PM)Floyd napisał(a): Aj dąt lajk najs songs abałt flałers in jor her
Aj lajk somting lajk...you noł... fak de łorld mrgreen
Odpowiedz
EMG nie są uziemiane do mostka.
W przypadku wadliwej instalacji, przy niektórych wzmakach na strunach może pojawić się napięcie.
Gitarzysta podający puszkę z piwem, albo mikrofon może wtedy wywołać mało przyjemny efekt.
Chcesz nagrać naturalnie brzmiącą płytę? zapraszam: BurningTonesStudio

Uprzejmie informuję iż zespół Resin nie wystąpi w najbliższej edycji Mam Voice be the Idol, gdyż w godzinach emisji nie wolno spożywać środków odurzających, zaś regulaminowy czas pozwoliłby wyłącznie na zagranie intro.
Odpowiedz
Pomijając już kwestie brzmienia i dyskusje o nim, jest jeszcze praktyczny aspekt wymiany na emg, który zauważyłem. mianowicie tuner łapie dużo szybciej i nie ma efektu wygasania.
Odpowiedz
(12-29-2010, 05:07 PM)solartron napisał(a):
(12-29-2010, 04:54 PM)the777 napisał(a):
(12-29-2010, 04:09 PM)Burning napisał(a): drSzelma - a co w muzyce znaczy lepiej/gorzej?
EMG to dobre pickupy, świetne na koncerty (brak szumów, mocny sygnał, nie ma ryzyka porażenia prądem, ani trzasków z nadbiegunników), nieco kulejące wysyceniem harmonicznych ze względu na małą ilość zwojów na cewce, a także lekko narzucające swój charakter ze względu na wbudowany preamp.
(...)

A w zwykłych warunkach jest? Czy to znaczy, że przez kilkanaście lat balansowałem na granicy samounicestwienia?

Nic nie ryzykowałeś - bo jest wyższe prawdopodobieństwo, że zadławisz się obiadem niż "zabije cię bas" mrgreen a raczej wzmacniacz (w normalnych warunkach pracy).

Potrafi popieścić na pasywnych przystawkach, potwierdzam. Mój kolega gitarzysta też czasem.
Takie tam granie. 

Czy ta mordka jest taka, na jaką zasłużyło to forum?
[ ] tak
[ ] bardzo tak
Odpowiedz
(12-29-2010, 06:12 PM)bratekr napisał(a):
(12-29-2010, 05:07 PM)solartron napisał(a):
(12-29-2010, 04:54 PM)the777 napisał(a):
(12-29-2010, 04:09 PM)Burning napisał(a): drSzelma - a co w muzyce znaczy lepiej/gorzej?
EMG to dobre pickupy, świetne na koncerty (brak szumów, mocny sygnał, nie ma ryzyka porażenia prądem, ani trzasków z nadbiegunników), nieco kulejące wysyceniem harmonicznych ze względu na małą ilość zwojów na cewce, a także lekko narzucające swój charakter ze względu na wbudowany preamp.
(...)

A w zwykłych warunkach jest? Czy to znaczy, że przez kilkanaście lat balansowałem na granicy samounicestwienia?

Nic nie ryzykowałeś - bo jest wyższe prawdopodobieństwo, że zadławisz się obiadem niż "zabije cię bas" mrgreen a raczej wzmacniacz (w normalnych warunkach pracy).

Potrafi popieścić na pasywnych przystawkach, potwierdzam. Mój kolega gitarzysta też czasem.

Ale jak widzę żyjesz, więc chyba Twój post potwierdza to co zacytowałeś z mojej poprzedniej wypowiedzi Wink
Odpowiedz
Mam aktywne mydełka teraz w basie i różnica jest in-plus. Kopanie jest po prostu nieprzyjemne - czasem po próbie miałem delikatnie poparzone usta (jeszcze, gdy grałem na Corcie). Teraz, po zmianie sali prób, jest raczej OK.
Takie tam granie. 

Czy ta mordka jest taka, na jaką zasłużyło to forum?
[ ] tak
[ ] bardzo tak
Odpowiedz
(12-29-2010, 06:29 PM)bratekr napisał(a): Mam aktywne mydełka teraz w basie i różnica jest in-plus. Kopanie jest po prostu nieprzyjemne - czasem po próbie miałem delikatnie poparzone usta (jeszcze, gdy grałem na Corcie). Teraz, po zmianie sali prób, jest raczej OK.

Równie dobrze mogłeś odizolować mikrofon nakładając nań gąbkę i dbając by jej nie "zapluć" Wink efekt byłby ten sam. Ludzie nie róbmy z aktywnych pickupów panaceum na niedoróby naszej sieci energetycznej.
Aktyw brzmi specyficznie i jednym się podoba innym nie - tyle. To prawda, że ma zalety - ale tonalnie to przetworniki najbardziej narzucające swój charakter. Tu pasywy mają zdecydowaną przewagę...

Odpowiedz
nie ma sensu, nic juz nie powiem Smile
Odpowiedz
bo w krainie ślepców i jednooki jest królem? Smile

FEnDER SRENDER!


Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 84 gości