Miałem kiedyś okazję przetestować Monster do basu. Słychać różnicę w porównaniu do mojego Die Harda, ale nie jest ona tak kolosalna jak między Die Hardem a jakimiś nołnejmami. Jak dojadę Die Harda to kupuję Monstera 
Jeszcze tak w temacie kabli - różnice pomiędzy tymi dobrymi a tanimi i tandetnymi słychać tak naprawdę dopiero na lepszych gratach. Jak miałem niegdyś combo Laney'a i kupiłem Die Harda to potem czytając temat o kablach na WD nie rozumiałem totalnie jak niektórzy mogą słyszeć różnicę pomiędzy poszczególnymi sznurkami. Z kolei ostatnio jak miałem na testy Ampega CL, nie miałem na pierwszej z nim próbie swojego kabla i musiałem posiłkować się jakimś tanim Schallerem. Ciągle coś mi nie pasowało... szczególnie miałem problem z ustawieniem niskich i wysokich tonów, brakowało pierdolnięcia w tym wszystkim. Krążyło mi po głowie "A mówili, że tego Ampega to tylko podpiąć i grać". Dopiero z Die Hardem wszystko było tak jak trzeba

Jeszcze tak w temacie kabli - różnice pomiędzy tymi dobrymi a tanimi i tandetnymi słychać tak naprawdę dopiero na lepszych gratach. Jak miałem niegdyś combo Laney'a i kupiłem Die Harda to potem czytając temat o kablach na WD nie rozumiałem totalnie jak niektórzy mogą słyszeć różnicę pomiędzy poszczególnymi sznurkami. Z kolei ostatnio jak miałem na testy Ampega CL, nie miałem na pierwszej z nim próbie swojego kabla i musiałem posiłkować się jakimś tanim Schallerem. Ciągle coś mi nie pasowało... szczególnie miałem problem z ustawieniem niskich i wysokich tonów, brakowało pierdolnięcia w tym wszystkim. Krążyło mi po głowie "A mówili, że tego Ampega to tylko podpiąć i grać". Dopiero z Die Hardem wszystko było tak jak trzeba
