Panowie, zamierzam nabyć bas do 2500zł, którego brzmienie ma oscylować w okolicach stingreja. mam trzy typy, nie wiem tylko na co się zdecydować:
1) G&L L-2000 Tribute - jakiś czas temu miałem mocny gas na jazza, natomiast ostatnio wrócił mi gas na MM. G&L brzmieniowo jest mniej-więcej pomiędzy tymi basówkami. niestety dość mocno nie odpowiadają mi gryfy w G&Lach. mam małe dłonie, a gryf w tribjutach jest zbyt gruby.
2) Ibanez ATK - brzmieniowo próbuje naśladować MM, ale tutaj pojawia się ten sam problem z gryfem. poza tym ciągle mam wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście są to gitary godne uwagi...
3) MTD Artist - ta opcja wpadła mi do głowy dzisiaj. gryf podobno jest bardzo wygodny, korpus nie za ciężki, no i generalnie na talkbassie wychwalają. czy ktoś ze zgromadzonych grał na tym basie i mógłby go polecić/odradzić?
celuję w gitarę nową, co niestety dość mocno ogranicza spektrum poszukiwań. macie ewentualnie jakieś inne pomysły?
1) G&L L-2000 Tribute - jakiś czas temu miałem mocny gas na jazza, natomiast ostatnio wrócił mi gas na MM. G&L brzmieniowo jest mniej-więcej pomiędzy tymi basówkami. niestety dość mocno nie odpowiadają mi gryfy w G&Lach. mam małe dłonie, a gryf w tribjutach jest zbyt gruby.
2) Ibanez ATK - brzmieniowo próbuje naśladować MM, ale tutaj pojawia się ten sam problem z gryfem. poza tym ciągle mam wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście są to gitary godne uwagi...
3) MTD Artist - ta opcja wpadła mi do głowy dzisiaj. gryf podobno jest bardzo wygodny, korpus nie za ciężki, no i generalnie na talkbassie wychwalają. czy ktoś ze zgromadzonych grał na tym basie i mógłby go polecić/odradzić?
celuję w gitarę nową, co niestety dość mocno ogranicza spektrum poszukiwań. macie ewentualnie jakieś inne pomysły?
W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle


