07-12-2011, 04:14 PM
(07-12-2011, 11:43 AM)Alfik napisał(a): detale i przestrzenność spierdalają i to znacznie szybciej z nagrań o niskim RMS które tak lubisz. Po za tym... oducza to ludzi kultury słuchania muzyki... jak młody człowiek słucha przez kilka lat tylko MP3 i sygnałów z komórki i potem ktoś puści mu 2496 na dobrym sprzęcie to jest szok...
A to jest nieprawda. Dobry kodek 320 (ten z iTunes nie jest tak na prawde taki zły) - wrzucasz chociazby początek shine on you crazy diamond gdzie slychac nagranie kieliszkow po ktorych grają palcami i jest bardzo bardzo wolny (chyba ponadminutowy) fade-in.
Ja nie slysze roznicy chociaz testowalem na wszystkim co sie dało.
Cytat:Tak mówią zwykle Ci których nie stać na te najdroższe... i nigdy nie słyszeli bezpośredniego porównania... pełno takich dyskusji na Gearslutz...Robiłem kiedyś rozległe testy z Jackiem Gawłowskim i zarówno PRISM jak i LAVRY zjadł Hedda na śniadanie... nie ta dynamika nie te detale nie ta przestrzeń nie to nasycenie...
Jak kupiliśmy Prisma miałem skończone miksy jednej płyty. Producent gdy posłuchał różnice... zdecydował się za sporą kasę powtórzyć wszystkie gotowe już miksy aby wykorzystać potencjał tkwiący w tym przetworniku...
A to jest troche za przeproszeniem "bzdurne". Przepraszam jezeli urazam. Ale - zaczne troche od dupy strony - w totalnie hi-endowych urządzeniach typu equalizery EAR, kompresory typu Phoenix... w srodku sa slabej jakosci kabelki sygnałowe. Straty są na tym większe niz roznica w brzmieniu przetowrnika RME za 2500pln a PRISM 25000 pln. Oczywiscie tych patentow jest wiecej - prąd, zasilacze, styki kabli, krosownice, bla bla bla. To pierwsza sprawa. A w kompie jezeli uzyjesz pluginu rowniez dzwiek zesra Ci sie 20x bardziej niz przepuszczony przez "zwykły" ADDA.
Druga - Jak wchodziła technologia cyfrowa to przetworniki były gorsze niz dzisiejszy Behringer, a jakos mało sie o tym mówi. Teraz ten kto ma "domowy" zestaw do nagrywania typu Apogee Duet ma do dyspozycji kilka razy lepsze przetworniki ADDA niz Dire Straits podczas nagrywania Brothers In Arms
Przetowrniki maja jakies "swoje" brzmienie. Ale w ślepym teście wskażesz lepszy tylko dlatego, że "fajniej" dla Ciebie brzmi. To tak jak marshall, fender, ampeg. Wszystko jest dobre, kazdy lubi to co mu sie podoba. Chociaz roznica miedzy przetowrnikami jest sto razy mniejsza niz miedzy brzmieniami i charakterem w/w wzmacniaczy...
A jeszcze na finito: Nie mam nic przeciwko sluchaniu mp3 na slcuhawkach w autobusie. Dopiero niedawno znalazlem chwile, zeby zajac sie winylami i po prostu słuchać - delektować się. Po prostu nie mialem na to czasu. Zwykle słucham biegając, jadąc komunikacją - wtedy mam na to najwiecej czasu i w zasadzie jestem w stanie sie wyłączyć. Sprzet do słuchania mam na tyle dobry, ze bardzo ten sposób lubie. I nie przeszkadza mi mp3 320, choc większosc koduje we FLAC-u, a dyskografie pink floydów mam w winyl-ripach.
-


