(11-09-2011, 12:20 PM)miklo napisał(a): Jest jeszcze jeden aspekt związany z atakiem - jeśli trącamy strunę tak, żeby latała głównie równolegle do podstrunnicy - da się nieco mocniej grać. Wielu jednak atakuje strunę tak, że porusza się też w płaszczyźnie prostopadłej do podstrunnicy i wtedy klekot jest na zbyt nisko położonych strunach...
Tak - wiem, że normalnie struna też chodzi w płaszczyźnie prostopadłej do podstrunnicy, ale można nieco kontrolować, jak bardzo
Wiadomo. Jest duża różica też czy przy mocniejszym grnaiu uderzasz "z zamachu" strunę, czy ...eee... wduszasz ją jakby. Pierwsze robi KLIKbuuu a drugie BRZDĘGGGGuuuu. Ja gram czasami normalnie, czasami z zamachu, czasami w najmocniejszych numerach brzdęk robię - najagresywniejsza metoda i najtrudniejsza do opanowania.
Sprawdziłem - mam obecnie 1,5mm nad G i 2mm nad H (Reszta wg radiusu), przedwczoraj obniżałem na próbę - jak gram lekko jestem w stanie grać z dynamiką i bez żadnego brzęczenia, ale do mojego grania to jest za nisko i nie idzie kostką grać - podniosę znowu, wcześniej było trochę wyżej (2 i 3mm?).