Oj, świetny pomysł od Grozy, zapomniałem o tym... Tak, nawet w profesjonalnym studio, w którym pracowałem w Yokohama, było w kanciapie tyle materacy (raczej japońskich futonów) i poduszek puchowych, że można by nas podejrzewać o prowadzenie hotelu po godzinach
A że byłem przez pierwszy rok pracy stażystą - pomocnikiem realizatora, często moja praca, po obmikrofonowaniu sprzętu, polegała właśnie na dokładnym obfutonowaniu go 
Marcin Bruczkowski
www.marcin.bruczkowski.com


Marcin Bruczkowski
www.marcin.bruczkowski.com