03-24-2012, 11:38 PM
(03-24-2012, 11:03 PM)artur napisał(a): Jest o kilka klas lepiej bo nowy basita śmiga na Wacku delfinie, kostką po przesterach. Wzmaki EBS (jak nie Hellborg już?) poprzedni basista leciał na jakiś ibanezach wysokich, nic kompletnie nie słychac.
Obzen tez na Dolphinie... Problem tego pana polega na tym, że ustawia bardziej gitarowy drajw (struktura). Dlatego jak dochodzą gitary, bas znika w miksie.
(03-24-2012, 11:32 PM)Alfik napisał(a): no właśnie nie ma tej "pizgającej" górki i środka po którym jesteśmy w stanie dokładnie rozpoznać co gra. Wszystko inne słychać a bass ma najmniejszą prezencje co wg mnie w przypadku takiej muzy i wirtuoza jest niedopuszczalne. Gdyby grał na takim soundzie fusion w trio z saxem pewnie było by ok
Takie sprawy podciąga się drajwem. Sound staje sie bardziej kierunkowy, z wyeksponowaną artykulacją. W tym przykładzie, Ryknov jedzie niskim środkiem - ja to dobrze słyszę, moim zdaniem robi robotę. Chociaż wole stosować poprzednio przytoczoną solucję, żeby nadać charakteru w basie.