Ech kolejny zniesmaczony moją wypowiedzią :/ Muszę chyba zacząć robić jakieś przypisy i tłumaczenia do każdej opinii, bo coś czuję, że niektórzy bardzo opacznie mnie rozumieją...
Mnie muzyka taka jak gra enej itp kapele nie masuje zwoi i nie wprawia mnie w błogi stan szczęśliwości a wręcz denerwuje i na dłuższą metę słuchania takiego czegoś po prostu mi się odechciewa wszystkiego - niestety mam (a przynajmniej tak mi się wydaje) jakiś tam gust, smak czy powiedzmy wrażliwość na to co ciśnie mi sie na uszy i nic na to nie poradzę.
Nastepna sprawa nie potępiam chałtur i chałturników ! Nie mówię, że są nieambitni czy w ogóle nie mogą się nazywać ludźmi czy muzykami ! Nie, nie i jeszcze raz nie ! Sam zagrałem parę chałtur w życiu (i mam nadzieję, że jeszcze kilka zagram) i zarobiłem dzięki temu bardzo fajne pieniążki, ale nie mógłbym siedzieć w TYLKO w takiej muzie, tylko tak się wyrażać poprzez muzykę; aranżowanej "pod parkiet", byle było skocznie, byle gwarnie, przaśno i wesoło. Umpa umpa oktawami i wpieprzanie się basem wszędzie, gdzie tylko się da bo "bas to kapela i musi chodzić po ścianach". I traktowanie takiego grania jako fajny sposób zarobienia paru ciężkich monet(a jakże ! po paru godzinach na pierwszych weselichach łapy odmawiały posłuszeństwa ! a i po całej zabawie człowiek był zdechły jak pies) jest ok, ale spełniać się w takim czymś muzycznie to dla mnie nieporozumienie (a znam paru takich, którzy tak uważają !). A z drugiej strony mamy ludzi, którzy zamiast spełniać się muzycznie sprzedają się grając to co inni im każą i to jest smutne bo co z tego, że jesteś w tv, wszedzie chca z toba robic foty jak nie jest to dla ciebie pasja tylko zwykła normalna robota, no ale co ja będę tu wykładał - wiadomo o co chodzi.
Dlatego Panie Mirku proszę nie odbierać tego jako zarzut do Pańskiej pracy klezmera i inni też niech nie biorą tego bardzo osobiście. Ile jest ludzi tyle charakterów, podejść do muzyki czy do jakichkolwiek innych dziedzin życia. Jestem tolerancyjny i niech każdy sobie robi co chce, gdzie chce i z kim chce
Ale takie jest moje zdanie i moje podejście do sprawy na dzień dzisiejszy
Mnie muzyka taka jak gra enej itp kapele nie masuje zwoi i nie wprawia mnie w błogi stan szczęśliwości a wręcz denerwuje i na dłuższą metę słuchania takiego czegoś po prostu mi się odechciewa wszystkiego - niestety mam (a przynajmniej tak mi się wydaje) jakiś tam gust, smak czy powiedzmy wrażliwość na to co ciśnie mi sie na uszy i nic na to nie poradzę.
Nastepna sprawa nie potępiam chałtur i chałturników ! Nie mówię, że są nieambitni czy w ogóle nie mogą się nazywać ludźmi czy muzykami ! Nie, nie i jeszcze raz nie ! Sam zagrałem parę chałtur w życiu (i mam nadzieję, że jeszcze kilka zagram) i zarobiłem dzięki temu bardzo fajne pieniążki, ale nie mógłbym siedzieć w TYLKO w takiej muzie, tylko tak się wyrażać poprzez muzykę; aranżowanej "pod parkiet", byle było skocznie, byle gwarnie, przaśno i wesoło. Umpa umpa oktawami i wpieprzanie się basem wszędzie, gdzie tylko się da bo "bas to kapela i musi chodzić po ścianach". I traktowanie takiego grania jako fajny sposób zarobienia paru ciężkich monet(a jakże ! po paru godzinach na pierwszych weselichach łapy odmawiały posłuszeństwa ! a i po całej zabawie człowiek był zdechły jak pies) jest ok, ale spełniać się w takim czymś muzycznie to dla mnie nieporozumienie (a znam paru takich, którzy tak uważają !). A z drugiej strony mamy ludzi, którzy zamiast spełniać się muzycznie sprzedają się grając to co inni im każą i to jest smutne bo co z tego, że jesteś w tv, wszedzie chca z toba robic foty jak nie jest to dla ciebie pasja tylko zwykła normalna robota, no ale co ja będę tu wykładał - wiadomo o co chodzi.
Dlatego Panie Mirku proszę nie odbierać tego jako zarzut do Pańskiej pracy klezmera i inni też niech nie biorą tego bardzo osobiście. Ile jest ludzi tyle charakterów, podejść do muzyki czy do jakichkolwiek innych dziedzin życia. Jestem tolerancyjny i niech każdy sobie robi co chce, gdzie chce i z kim chce

