07-19-2012, 11:53 PM
Chodziło mi o ten specyficzny gruz przy ustawieniu z lekko podciętym środkiem i mocno przyszpilonymi wysokimi, przy jednocześnie mocnym ataku z palca. Faktycznie określenie żyleta może nie padło tutaj za szczęśliwie.
Tak czy inaczej jak dla mnie te Carviny brzmią bliżej takiego Edena czy Ashdowna - niby ok, może się podobać, ale mi brakuje agresora w tym.
Tak czy inaczej jak dla mnie te Carviny brzmią bliżej takiego Edena czy Ashdowna - niby ok, może się podobać, ale mi brakuje agresora w tym.