Nie, bo to nie mój zespół, pisałem przecież, że grałem zastępstwo. Grałem kiedyś z nimi pełnoprawnie, ale wkurwiali mnie brakiem organizacji i odszedłem. Można by się spierać, że to głupi powód był, ale dialogi typu:
-wysłałeś im rider sceniczny?
-wysłałem
-i napisałeś im, że co do perki?
-mikrofony
-ale jakie?
-dużo mikrofonów
albo dwutygodniowe proszenie typa, żeby zadzwonił do organizatora z pytaniem, co z nagłośnienia udostępniają na scenie. Albo szukanie samochodu na parę godzin przed wyjazdem.
A leserstwo w składaniu sprzętu to przechodziło wszelkie możliwe pojęcie, leserem wszechświata jest Mr. Akordeon, który palcem nie ruszy, żeby pomóc, tylko ładuje swój grat do pokrowca i mówi, że idzie na piwo, podczas gdy reszta nosi wzmaki i perę w kawałkach.
-wysłałeś im rider sceniczny?
-wysłałem
-i napisałeś im, że co do perki?
-mikrofony
-ale jakie?
-dużo mikrofonów
albo dwutygodniowe proszenie typa, żeby zadzwonił do organizatora z pytaniem, co z nagłośnienia udostępniają na scenie. Albo szukanie samochodu na parę godzin przed wyjazdem.
