08-28-2012, 05:23 PM
Klasycznie - żeby można było przyjebać, trzeba najpierw swobodnie grać lajtowo. Moim zdaniem przydaje się ciche granie na dość mocno rozkręconym piecu
- raz, że uczymy się grać swobodnie
- dwa, że duże wzmocnienie wyciąga na wierzch przydźwięki, poświsty itp itd - i uczymy się grać dokładniej.
Siłowe granie kiedy nie trzeba często później sprawia problemy, ja np. mam problemy z ugraniem na Thomastikach (które wielbię) bo przyzwyczaiłem się do mocnego szarpania strun (miałem za słaby piec do perkusisty:P). Panuję nad instrumentem, ale muszę mieć raczej napięte struny, na luźniutkich pojawiają się problemy - trzeba więcej się przykładać żeby grać równo i dynamicznie.
Bardzo ważny jest metronom. Jestem zwolennikiem ćwiczenia ósemek z metronomem bijącym na cztery albo na dwa - załatwia to od razu dwie sprawy, czyli szybkość i równe granie. CIERPLIWIE ósemki od 60bpm w górę. codziennie szybciej po np. dwa kliki.
- raz, że uczymy się grać swobodnie
- dwa, że duże wzmocnienie wyciąga na wierzch przydźwięki, poświsty itp itd - i uczymy się grać dokładniej.
Siłowe granie kiedy nie trzeba często później sprawia problemy, ja np. mam problemy z ugraniem na Thomastikach (które wielbię) bo przyzwyczaiłem się do mocnego szarpania strun (miałem za słaby piec do perkusisty:P). Panuję nad instrumentem, ale muszę mieć raczej napięte struny, na luźniutkich pojawiają się problemy - trzeba więcej się przykładać żeby grać równo i dynamicznie.
Bardzo ważny jest metronom. Jestem zwolennikiem ćwiczenia ósemek z metronomem bijącym na cztery albo na dwa - załatwia to od razu dwie sprawy, czyli szybkość i równe granie. CIERPLIWIE ósemki od 60bpm w górę. codziennie szybciej po np. dwa kliki.