09-04-2012, 06:58 AM
Dla mnie próby na wszelkiego rodzaju przeglądach i festiwalach, gdzie gra kilka kapel po sobie to tylko strata czasu i nerwów. Akustycy z reguły i tak niczego nie zapisują i nie ma się co łudzić, że akurat nas potraktują wyjątkowo. :) Bo niby jak zapamiętać ustawienia analogowego stołu dla dziesięciu zespołów? :D Co innego byłoby w przypadku zapisywania scen w mikserze cyfrowym, ale póki co co bardzo rzadki widok w naszych polskich realiach. Lepiej po prostu wyjść na scenę i grać. Pierwszy kawałek może pójść na straty przez kręcenie gałami, ale bierzemy to pod uwagę i gramy jakieś intro, lub słabszy utwór.
Rickenbacker B-HOOD
Rickenbacker 4003 2011, Vox Standard Bass 1982 -> Ampeg V4B AV -> Soundman BS-215
Rickenbacker 4003 2011, Vox Standard Bass 1982 -> Ampeg V4B AV -> Soundman BS-215