Nie mówię, że są na poziomie USA, ale myślę że akurat ten egzemplarz, który kupiłem jest wart tych ~2k z hakiem. Brzmienie jest dla mnie idealne, leży w łapie świetnie i nie mam na co narzekać. No ale każdy lubi co innego, tu dochodzi także kwestia gustu. Co do zdania Mazdaha o tym, że mexy są lepsze- w moim odczuciu to jednak ten japoniec zjadł mexa na którym grałem (może słaby egzemplarz), no ale ja szukam w basie zupełnie czego innego niż Mazda. W muzykowaniu to jest piękne, że każdy znajdzie coś dla siebie i inne brzmienie będzie dla niego tym wymarzonym i wybranym. Jeden woli aktywnego potwora z humbami i jakimś dziwnym, cudowanym mostem, inny woli coś prostszego, a jeszcze i dochodzi kwestia drewna, egzemplarza itp.
Tak więc niech każdy gra na czym mu pasuje i się tym cieszy, a te japonce to według mnie bardzo sensowny wybór w okolicach 2k, gdybym miał kasę to od razu chapnąłbym do pary mojemu jazzowi precelka
W skrócie: Ameryka toto nie jest, ale jak dla mnie warte tych okolic 2k zł
PS. Proszę, nie wywołujmy wojny typu "moja racja jest najmojsza" etc. każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie, dla mnie te japońce są tyle warte, choć niektórych bym za cholerę nie kupił- nie mój styl, nie moje brzmienie.
Tak więc niech każdy gra na czym mu pasuje i się tym cieszy, a te japonce to według mnie bardzo sensowny wybór w okolicach 2k, gdybym miał kasę to od razu chapnąłbym do pary mojemu jazzowi precelka

W skrócie: Ameryka toto nie jest, ale jak dla mnie warte tych okolic 2k zł

PS. Proszę, nie wywołujmy wojny typu "moja racja jest najmojsza" etc. każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie, dla mnie te japońce są tyle warte, choć niektórych bym za cholerę nie kupił- nie mój styl, nie moje brzmienie.