11-30-2012, 09:37 AM
Pół-improwizowany (czyt. za mało grany na próbach ;-) numer na zakończenie koncerciku. Tak nam się spodobało granie takich rzeczy, że zrezygnowaliśmy niemal całkowicie z materiału autorskiego. Teraz całymi wieczorami tniemy frywolne interpretacje hiciorów Jimiego, BB Kinga, Muddy Watersa i paru innych zawodników.
Miłego słuchania i sorki za trzaski - miało być ciszej, ale wyszło jak zwykle i mikrofon w kamerze nie wyrobił ;-)
Miłego słuchania i sorki za trzaski - miało być ciszej, ale wyszło jak zwykle i mikrofon w kamerze nie wyrobił ;-)


