Nie chce mi się targać... właśnie napisał mi, że przesłał mi resztę kasy (część dostałem jakiś czas temu)... teraz czeka mnie spacer żeby to odwołać. Uwierz mi, mam inne rzeczy do roboty niż użeranie się z jakimś patałachem ze Śląska, którego nawet nie widziałem na oczy.
Co najśmieszniejsze - napisał mi 'Skończmy tę parodię...' jakby to była moja wina...
Po pierwsze:
Takie ceny są w Guitar Help na Mokotowie. Nie bardzo rozumiem co to ma do rzeczy. Tak jak pisałem - paragon mam.
Wkład był taki a nie inny i nie ma tutaj znaczenia czy przepłaciłem, czy nie. Nie chce mi się bujać na jakieś zadupie żeby zaoszczędzić 30 zł, ale to chyba nie o to chodzi w tym temacie.
Po drugie:
Tak się składa, że sprawę omówiłem z paroma znajomymi - min adwokatem i drugim - radcą prawnym i wszyscy są zgodni, że należy mi się cały wkład.
Po trzecie:
Normalnie bym to olał, ale skoro gość zachował się jak szmata mimo tylu ustępstw z mojej strony, to uznałem, że mu nie odpuszczę, bo nie lubię polaczkowania.
Po czwarte:
Nie czaję zupełnie co twój komentarz ma wspólnego z tematem.
Po piąte:
chyba jednak nie zrozumiałeś, bo G&L na początku był mój, a jego Maruszczyk.
W całej tej historii nie zachowałem dostatecznej ostrożności - bo przy większości dealów jakie robiłem z bassmanami wszystko zawsze szło bardzo gładko. Za to należy mi się karny kutas.
Enyłej - historia zamknięta bo podobno wysłał mi kasę przed chwilą.
Edit: aha - jeśli chodzi o to czy się umie, czy się nie umie setupu - o to się nie martw, za ustawienie menzury nie wzięli ode mnie tej kasy, tylko, między innymi za: szlif progów, wymianę siodełka, itd.
Co najśmieszniejsze - napisał mi 'Skończmy tę parodię...' jakby to była moja wina...
Po pierwsze:
Takie ceny są w Guitar Help na Mokotowie. Nie bardzo rozumiem co to ma do rzeczy. Tak jak pisałem - paragon mam.
Wkład był taki a nie inny i nie ma tutaj znaczenia czy przepłaciłem, czy nie. Nie chce mi się bujać na jakieś zadupie żeby zaoszczędzić 30 zł, ale to chyba nie o to chodzi w tym temacie.
Po drugie:
Tak się składa, że sprawę omówiłem z paroma znajomymi - min adwokatem i drugim - radcą prawnym i wszyscy są zgodni, że należy mi się cały wkład.
Po trzecie:
Normalnie bym to olał, ale skoro gość zachował się jak szmata mimo tylu ustępstw z mojej strony, to uznałem, że mu nie odpuszczę, bo nie lubię polaczkowania.
Po czwarte:
Nie czaję zupełnie co twój komentarz ma wspólnego z tematem.
Po piąte:
chyba jednak nie zrozumiałeś, bo G&L na początku był mój, a jego Maruszczyk.
W całej tej historii nie zachowałem dostatecznej ostrożności - bo przy większości dealów jakie robiłem z bassmanami wszystko zawsze szło bardzo gładko. Za to należy mi się karny kutas.
Enyłej - historia zamknięta bo podobno wysłał mi kasę przed chwilą.
Edit: aha - jeśli chodzi o to czy się umie, czy się nie umie setupu - o to się nie martw, za ustawienie menzury nie wzięli ode mnie tej kasy, tylko, między innymi za: szlif progów, wymianę siodełka, itd.