(01-29-2013, 07:56 AM)Basstard napisał(a): Rozumiem, że fakt, że sprzedali ileś tam płyt, wyjmuje ich spod krytyki? I nie mają prawa mnie śmieszyć?
Wybacz, ale śmieszą. A z kolei disco-polo wywołuje we mnie torsje, bez względu na ilość sprzedanych płyt. Popularność (czy jej brak) nie jest dla mnie ŻADNYM wyznacznikiem. Spójrz ilu wyznawców ma O. Grzybek. Ile w USA jest scjentologów i ile kasiory przytulili liderzy tej najpopularniejszej wśród sławnych i bogatych sekty. Przykłady można mnożyć. Nadal chcesz mierzyć wszystko popularnością?...
Ależ oczywiście, że śmieszą. Przecież to dorośli ludzie, doskonale wiedzą jak wygląda ten ich heroiczno-wojowniczy image rodem z siłowni YMCA z lat 80tych i - co trochę trudniejsze do zauważenia dla muzyka- obrazów Borisa Vallejo.
Ciągle pomijacie jednak jedno - to żadne discopolo i ich popularność wynika WYŁĄCZNIE z ich autorskiej twórczości i kompetencji - jeśli popatrzycie trochę szerzej, w kontekście epoki w której odnosili największe sukcesy to jest tak jak pisał Bur - jest obok i Kiss... i Judas priest, jest King Daimond i seta innych kapel świecących skórami i gołymi klatami.
Tak długa kariera, z taką rzeszą fanów nie wynika z niczego innego niż z tego, że ich muzyki ktoś chce słuchać - czego o sobie w większości przypadków powiedzieć nie możemy i mnie to tam bardziej jara od chujowych okładek.
Porównywanie tego do muzyki dla "motłochu" i disco-polo jest nie dla miejscu dla zespołu z takim dorobkiem jak oni. Cały obecny nurt powermetalowy się w dużej mierze od nich wywodzi - nie było by tych wszystkich Dragonforce itp. itd. gdyby nie Manowar.
Oczywiście można uznać, że najlepiej by wszyscy grali w bojówkach brodate riffy z dwoma przesterami naraz z wokalistą charczącym coś o upadku systemu - tylko byłoby ciut nudno

![[Obrazek: oldpantera.jpg]](http://www.decibelmagazine.com/wp-content/uploads/2011/01/oldpantera.jpg)
Zajebisty sound na dziś: