03-30-2013, 09:09 AM
Szukałem jakichś sznurków do C std, Cobalty 110 poniżej C# nie schodzą. I mignęły mi w dobrej cenie Dunlopy Niklowe 60-80-100-120. Nabyłem, założyłem, pograłem. Bardzo przyjemne, dźwięczne, w CFA#D# siedzą idealnie. Do B byłyby pewnie za luźne nieco (najgrubsza struna), ale też by dały radę. I naszła mnie taka myśl. Sensu nie ma wydawać na struny 140zł, bo można za tę cenę dostać dwa sety czy to Fenderów czy Dunlopów (testowałem oba, są bdb), ew. D'Addario. I nie miałem nigdy strun które, by brzmiały lepiej w okresie równym okresowi używalności dwóch tańszych setów niż te dwa tańsze sety. W prostych słowach - lepiej mieć 2x tańsze niż raz droższe, bo nie trzymają i tak 2x dłużej, a kasa ta sama 
Obawiałem się też, jak to będzie z tym siodełkiem. Do tej pory najgrubsze struny jakie zakładałem to 55-75-90-110. Ale po tym jak umieściłem na siodełku te nowe grube Dunlopy, sprawdziłem jak będą na nim leżeć 45-105. Nie ma zauważalnych luzów, nasłuchiwałem brzęczenia itd. Także myślę, że taki zestaw, tj. 45-105 i 60-120 to może być rozwiązanie, jeśli ktoś nie chce rozharatać siodełka, a musi mieć 2 stroje na basie.

Obawiałem się też, jak to będzie z tym siodełkiem. Do tej pory najgrubsze struny jakie zakładałem to 55-75-90-110. Ale po tym jak umieściłem na siodełku te nowe grube Dunlopy, sprawdziłem jak będą na nim leżeć 45-105. Nie ma zauważalnych luzów, nasłuchiwałem brzęczenia itd. Także myślę, że taki zestaw, tj. 45-105 i 60-120 to może być rozwiązanie, jeśli ktoś nie chce rozharatać siodełka, a musi mieć 2 stroje na basie.