04-01-2013, 02:39 PM
(04-01-2013, 02:27 PM)MrPapaBear napisał(a): Nigdy nie dałbym 300zł na bilet
Jednym z największych zawodów to była właśnie Fodera, która kosztowała 13-15klocków a brzmiała jak bardzo tani bas z bardzo drogą naklejką. O Fenderach to nie wspominam nawet bo mówisz chyba o Leo jako wizjonerze a nie o samych produktach firmy
O Fenderze mówię jako o wizjonerze i o produktach. Grają różnie, jedne są wybitne, inne są dobre jeszcze inne słabe ale jazz bass, precel, tele czy strato to instrumenty które zdefiniowały brzmienie wielu gatunków. Czy Langowski, Długosz i inni tego dokonali?
Natomiast co do Fodery, to też mam taką historyjkę. Kiedyś miałem przyjemność przez krótką chwilkę pograć na Foderze Roberta Kubiszyna. Pomyślałem - za co tyle kasy - ale trwało to bardzo krótko, bo zaraz potem Robert "przejął" stery i już wiedziałem dlaczego Fodera jest artystą. W rękach takiego partacza jak ja ten bas się marnował...
Podobnie jest z moimi Kenami. Ja się cieszę, że je mam a cieszę się szczególnie , gdy czasem odwiedzi mnie D.Ziółek i gdy da się namówić by coś zagrać. Dopiero wówczas wiem co mam
