06-20-2013, 12:19 PM
(06-20-2013, 11:31 AM)groza napisał(a):(06-19-2013, 10:01 PM)Gorphal napisał(a): I co mam powiedzieć? Problem w tym, że mi też się to nie podoba i czasem próbuję mu to wyperswadować, ale nie do końca się udaje. Ma chłop swoje spojrzenie na świat, którego mocno się trzyma... Na dwóch następnych koncertach było chyba trochę lepiej, albo się nie przysłuchiwałem dokładnie co gada ze sceny.
Nikt, nigdy jeszcze nie poszedł na koncert z myślą
"mam nadzieję, że nie będzie mi się podobać i nie będę się dobrze bawił"
jeśli widz pod sceną nie łapie kontaktu z zespołem i nie reaguje, to najwidoczniej zespół - w oczach danej publiczności - chujowo gra i wokaliście sugerowałbym - zamiast krytykowania publiczności - np. wypierdalanie ze sceny
Nie traktuje tego jako atak, ja też grałem chujowe koncerty w życiu, grałem też dla 3 osób - ale nigdy mi by przez myśl nie przeszło, że to wina widowni i by im to na scenie wytykać. Na dowcipy pt. "a zrzucę typa ze sceny" to może sobie Josh Homme pozwolić.
Wiesz, publiczność też nie wszędzie jest taka sama. Na szalonych kinderczortów podziała czasem motywacyjna "kurwa" ze sceny, ale bywa i tak, że możesz sobie wypruć flaki, a i tak nic to nie da. W każdym razie czy gramy dla 3, czy 300 osób staramy się zagrać tak samo, a że reakcje są różne to już chyba nie nasza wina. Zdaję sobie sprawę, że to muzyka bardzo niszowa i nawet "okolicznym niszom" nie musi się podobać.
Już też nie róbmy z naszego wokalowego nie wiadomo kogo, aż tak nie przegina, a jak już mu się tą publikę uda rozruszać, to i pochwalić potrafi

Co nie zmienia faktu, że czasem brakuje wyczucia dobrego momentu i dobrego smaku, co może wychodzić słabo i z tym próbuję walczyć.