(08-17-2013, 11:22 AM)OMSON napisał(a):(08-17-2013, 09:25 AM)groza napisał(a): 95% z tego co wszyscy słuchamy nagrano na preclu, żezie albo mm - i nie ma się co obrażać, taka prawda. To jest TO brzmienie które wszyscy znają i którego oczekują. Wyjątków jest oczywiście dużo, ale to są dokładnie - WYJĄTKI.
Realizatorzy znają te instrumenty, potrafią je nagrać i ocenić co się dzieje
To jest siła przyzwyczajenia - jak napisałeś. Posługując się cytatem z książki "Świat dźwięków" wydanej w 1967 roku przez PWN (seria: Biblioteka Problemów), a będącej tłumaczeniem dzieła wydanego w roku 1958! - można dostrzec podobne zależności:
"Na ogół panuje przekonanie, że dla uzyskania poprawnego odsłuchu głośnikowego w urządzeniach „hi - fi" należy zapewnić szerokie pasmo przenoszenia. Z przeprowadzonych badań wynika jednak, że zapewnienie przenoszenia całego zakresu częstotliwości wytwarzanych np. przez orkiestrę symfoniczną nie daje optymalnego rezultatu. W 1945 roku dwaj inżynierowie z Columbia Broadcasting System, Chinn i Eisenberg, przeprowadzili testy mające na celu ustalenie upodobań słuchaczy. Posłużyli się w tym celu muzyką klasyczną odtwarzaną „ na żywo" oraz za pośrednictwem trzech różnych układów elektroakustycznych. Pierwszy z układów, szerokopasmowy, przekazywał równomiernie zakres częstotliwości od 40 Hz do 10000 Hz, drugi, średniopasmowy, pasmo od 80 Hz do 7000 Hz, trzeci, wąskopasmowy, pasmo od 180 Hz do 4000 Hz. Porównując przekazywanie wąsko- i szerokopasmowe 58% badanych opowiedziało się za wąskopasmowym, 15 % za szerokopasmowym, 27 % nie miało określonego zdania; porównując przekazywanie średnio- i szerokopasmowe 67 % słuchaczy wybrało średniopasmowe, 12 %szerokopasmowe, 21 % wstrzymało się od sprecyzowania swego zdania. Wnioski wysnute z powyższych doświadczeń, sprzeczne z założeniami „hi - fi", były przedmiotem żywej dyskusji prowadzonej przez kilka lat po ich ogłoszeniu. Czy aparatura użyta przez Chinna i Eisenberga mogła powodować tak wyraźne zniekształcenia, by otrzymane wyniki dawały się tłumaczyć zjawiskiem wykrytym przez Olsona? Trudno odpowiedzieć na to pytanie.
Roger E. Kirk z Uniwersytetu stanu Ohio potwierdził częściowo wyniki badań Chinna i Eisenberga. W przeprowadzonych doświadczeniach posłużył się on czterema układami, z których trzy podobne były do użytych przez Chinna i Eisenberga, natomiast czwarty przepuszczał pasmo zawarte pomiędzy 30 Hz a 15000 Hz. I tym razem również układ przenoszący najszersze pasmo częstotliwości znalazł się na ostatnim miejscu listy. Uzyskany wynik Kirk tłumaczy psychologicznym nastawieniem słuchaczy. Stwierdza on, że w muzyce słuchanej przez głośnik większość ludzi oczekuje ograniczonego pasma częstotliwości. Wszystko cokolwiek odbiega od tego czego się spodziewamy, czego oczekujemy, brzmi dziwnie, obco; ludzie wolą to, do czego są przyzwyczajeni. Aby udokumentować swój pogląd Kirk podzielił słuchaczy na trzy grupy. Pierwsza z nich w ciągu sześciu tygodni słuchała odtwarzania przez układ szerokopasmowy, druga przez układ wąskopasmowy, trzecia nie uczestniczyła w żadnych przesłuchaniach. Powtarzając test po sześciu tygodniach Kirk zauważył, że upodobania słuchaczy grupy pierwszej zaczęły skłaniać się ku odsłuchowi szerokopasmowemu, słuchaczy grupy drugiej ku odsłuchowi wąskopasmowemu, a upodobania trzeciej grupy nie uległy żadnej zasadniczej zmianie. Stąd wniosek, że nasze upodobania zależą od nabytego przyzwyczajenia."
Cytat wziąłem z forum dzwiek.org, z dyskusji dotyczącej niedoskonałości pasma przenoszenia sprzętu analogowego...
Omson TRADYCYJNIE JUŻ TWIERDZE IŻ LEPIEJ BY BYŁO, DLA MŁODYCH I NIEDOŚWIADCZONYCH ADEPTÓW TEGO FORUM ABYŚ NIE WYPOWIADAŁ SIĘ WCALE - PRZYNAJMNIEJ W TEMATACH, O KTÓRYCH JAKO AMATOR I DYLETANT NIE MASZ POJĘCIA MERYTORYCZNEGO ORAZ WYSTARCZAJĄCEGO DOŚWIADCZENIA PRAKTYCZNEGO.
TO NIE JEST SIŁA PRZYZWYCZAJENIA TYLKO FAKT, ZE ŚWIĘTA TRÓJCA JAZZ, PRECISION I MM ZOSTAŁA TAK SKONSTRUOWANA I WYMYŚLONA, ŻE BEZ PROBLEMU BRZMI I MIKSUJE SIE DOBRZE NIEZALEŻNIE OD SYSTEMU ODSŁUCHOWEGO I KONTEKSTU MUZYCZNEGO W KTÓRYM WYSTĘPUJE O ILE TYLKO UMIEJĘTNOŚCI MUZYKA I ARANŻERA SĄ WYSTARCZAJĄCE.
O TZW LUTNICZYCH WYNALAZKACH NIE MOŻNA TEGO ZWYKLE POWIEDZIEĆ - CHOĆ OCZYWIŚCIE ZDARZAJĄ SIĘ WYJĄTKI.
PO PRAWIE 20 LATACH PRACY W BRANŻY MOGĘ CI POWIEDZIEĆ, ŻE JESTEM W STANIE ZMIKSOWAĆ KAŻDY BASS..., ALE JEŻELI ZAJMUJE TO TYLE CZASU CO RESZTA MIKSU I WYMAGA EKSTREMALNYCH KOREKCJI W CELU UZYSKANIA ZWYKLE REZULTATU I TAK GORSZEGO NIZ ZASTOSOWANIE W DANYM NAGRANIU INNEJ BASÓWKI, ZWYKLE TEJ, Z WYMIENIONEJ ŚWIĘTEJ TRÓJCY, ALBO MOCNIO NIĄ INSPIROWANEJ TO INWESTYCJA W WYNALAZKI NIE MA TO NAJMNIEJSZEGO SENSU...
JAK BYŁEM MŁODSZY I NIE MIAŁEM DOŚWIADCZENIA MIAŁEM KILKA WYMYŚLNYCH INSTRUMENTÓWLUTNICZYCH A NA FENDERA PATRZYŁEM Z POGARDĄ JAK NA RELIKT PRZESZŁOŚCI I BASS DLA NAPUSZONYCH SNOBÓW. PIERWSZEGO FENDERA KUPIŁEM PO PIĘCIU LATACH PRACY W STUDIU NAGRANIOWYM, BO PO PROSTU PO SETKACH GODZIN NAGRAŃ PRZERÓŻNEJ MUZYKI Z PRZERÓŻNYMI MUZYKAMI ZROZUMIAŁEM CO SIĘ SPRAWDZA A CO NIE...
1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor



