08-20-2013, 07:42 PM
To jest stary prefender 99r - chodzi głownie jako koniec mocy, chociaż czasem uzywam preampu do czystego rokenrolowego brzmienia, kiedy demeter jest zbyt hi fi.
Demeter HBP-1 - najbardziej sterylny preamp na jakim gralem, pasywny EQ, nawet skrajne ustawienia działaja jak galka na 1-2 w normalnym piecu, ale za to świetnie brzmi ten eq. Oczyiscie przerobiony przez igorro wg. wskazowek alfika - lepiej rozwiazana korekcja srodka. Wpinasz bas w ten preamp i slysysz jak twoj bas faktycznie brzmi. Chujowy bas od razu slychac. jest jeszcze parametryk, ale do niczego sie nie nadaje bo brzmi strasznie sztucznie.
Ampeg SVP IIP - preamp z SVT 2 pro. Klasyczny rockowy ampeg, fajniej dogaduje się z basami, które mają dużo dołu np. Thunderbird, EB itp. Marshall sie przy nich zatyka. Mówiąc szczerze, całkiem niedawno nauczyłem się go dobrze kręcić. GRaficznego eq nie używam. Preamp ma dość ciche wyjscie, ale mi to nie robi problemu.
Sansamp PSA-1 Mi to nie potrzebne, uzywam jak przyjdzie jakiś metalowiec grać na gitarze i ma za mało przesteru w marshallu to mu go wpiam miedzy wiosło a piec. Symulacje lampy brzmią na nim dość biednie przy tych lampach. W sumie nie wiem po co go kupiłem, ale jakoś tak mam z sansampami - ciągle do mnie wracają, jak komuś oddam to nagle okazuje się potrzebny więc trzymam go w razie czego.
Eden d410XLT - prawie tak fajny jak aguilar - jedna z najlepszych 410 na jakich gralem. Wymienilem gwizdek na selenium dt220I czy jakos tak. Duza w chuj roznica. Fabryczny brzmi przy nim jak plastikowy piździk. Polecam te gwizdki bez kitu ( tu podziekowanie dla Alfika znów bo mi doradził i nie musialem eksperymentować tylko kupilem jedyny dobry)
Bassman 50 - duzo nie powiem bo nawet nie mialem czasu pograc- miekki, cieply i miśkowaty, dosyc cichy - wiecej powiem za jakis miesiac.
Bassman 215VT '81 - kupilem sama bude i zamontowalem kappy 15 (te same co w oranżu i ampegu) i tak się ta paka odezwała, że "ma dozywocie". Bez kitu najchętniej używam właśnie tej paczki. Kupiłem ją z sali prób - grill był żółto-szary. Prałem go 2 dni i wygląda jak wygląda. Brzmieniowo- najniższego dołu nie ma za wiele, masa ciepłego "wyższego dołu" i niskiego środka - po protu nie ma tego "fffuuufff" co paczka z BR. Potem jest fajny środek i brzydki górny środek, który na nagraniach trzeba wyciąć. Jest dzwoniąca góra ale szybko się kończy (jakoś na 2,5-3khz). Aaaaa... paczka jest w połowie ze sklejki a w połowie z płyty wiórowej (jak to zobaczyłem to troche zwątpiłem czy to był dobry zakup). Ale brzmi tak, że nie mam pytań. Koleś od którego kupowałem tą paczkę stacjonuje w salce prób w naszym lokalu i ma taką drugą z oryginalnym i głośnikami fendera (z kwadratowymi magnesami). I jak mam byc szczery to naprawde dużo fajniej gada moja na kappach. Ma więcej dołu, ale troche brzydszy środek. Dodam, że wzmak w sumie nie gra w ogóle czysto - na gainie 2-3 już zaczyna się przesterowywać. na 12 jest już pogrom i raczej dalej go na próbkach nie przekręcam. Dalej boje się kręcić.
Marshall Super Bass MKII - To jest mega skurwysyn -ponoć ma za dużo góry i nie ma dołu, ale jakoś mi to nie przeszkadza - dla mnie ma wszystko tak jak bym chciał. Moje ulubione zajęcie to podłączanie basówek i szukanie gainem sweet spota - wtedy mam dwa kanały bez używania footswitcha - jak napierdalam to jest drajw, jak nie napierdalam to jest czysty kanał - nieraz słychać to w moich nagraniach na YT. Używam tylko kanału gitarowego, reszty gałek nigdy nie ruszam - plug n' play.
Hiwatt 412 - '71 - ten na oryginalnych głosnikach fane. Toporna paczka z grubej skejki. Nie wiem jak opisać brzmienie paczki - też nie ma dołu, ale poza tym jest w zasadzie liniowa - gra płasko a jednocześnie pięknie zabarwia brzmienie. Wszystko jest w dobrych proporcjach, na nagraniach musze lekko zdjąć góre - poza tym nie musze robić nic. O ile basmana używam do lekkich drajwów to tutaj leje ile wlezie.
Do tego mam 3 mikrofony:
AKG D112 - ładnie barwi -tak, że nie trzeba nic kręcić i bas "solo" brzmi fajnie, jakbym miał robić jakieś miksy to na pewno brakowałoby góry i środka.
Shure SM-57 - Ten solo brzmi "brzydziej" siarzy górą i nie ma dołu ale fajniej się kręci w miksie - ma więcej panczu.
AT 2035 - tego uzywam najmniej (alfik miał racje), ale uparłem się że chce pojemność to mam. W sumie używam go tylko do nagrań paczki z 0,5m z włączonym gwizdkiem do jakiś popowych i slap - próbek.
Prosze bardzo.
Także, jest to sprzęt pracujący, nie żeby stał i sie kurzył:d
Demeter HBP-1 - najbardziej sterylny preamp na jakim gralem, pasywny EQ, nawet skrajne ustawienia działaja jak galka na 1-2 w normalnym piecu, ale za to świetnie brzmi ten eq. Oczyiscie przerobiony przez igorro wg. wskazowek alfika - lepiej rozwiazana korekcja srodka. Wpinasz bas w ten preamp i slysysz jak twoj bas faktycznie brzmi. Chujowy bas od razu slychac. jest jeszcze parametryk, ale do niczego sie nie nadaje bo brzmi strasznie sztucznie.
Ampeg SVP IIP - preamp z SVT 2 pro. Klasyczny rockowy ampeg, fajniej dogaduje się z basami, które mają dużo dołu np. Thunderbird, EB itp. Marshall sie przy nich zatyka. Mówiąc szczerze, całkiem niedawno nauczyłem się go dobrze kręcić. GRaficznego eq nie używam. Preamp ma dość ciche wyjscie, ale mi to nie robi problemu.
Sansamp PSA-1 Mi to nie potrzebne, uzywam jak przyjdzie jakiś metalowiec grać na gitarze i ma za mało przesteru w marshallu to mu go wpiam miedzy wiosło a piec. Symulacje lampy brzmią na nim dość biednie przy tych lampach. W sumie nie wiem po co go kupiłem, ale jakoś tak mam z sansampami - ciągle do mnie wracają, jak komuś oddam to nagle okazuje się potrzebny więc trzymam go w razie czego.
Eden d410XLT - prawie tak fajny jak aguilar - jedna z najlepszych 410 na jakich gralem. Wymienilem gwizdek na selenium dt220I czy jakos tak. Duza w chuj roznica. Fabryczny brzmi przy nim jak plastikowy piździk. Polecam te gwizdki bez kitu ( tu podziekowanie dla Alfika znów bo mi doradził i nie musialem eksperymentować tylko kupilem jedyny dobry)
Bassman 50 - duzo nie powiem bo nawet nie mialem czasu pograc- miekki, cieply i miśkowaty, dosyc cichy - wiecej powiem za jakis miesiac.
Bassman 215VT '81 - kupilem sama bude i zamontowalem kappy 15 (te same co w oranżu i ampegu) i tak się ta paka odezwała, że "ma dozywocie". Bez kitu najchętniej używam właśnie tej paczki. Kupiłem ją z sali prób - grill był żółto-szary. Prałem go 2 dni i wygląda jak wygląda. Brzmieniowo- najniższego dołu nie ma za wiele, masa ciepłego "wyższego dołu" i niskiego środka - po protu nie ma tego "fffuuufff" co paczka z BR. Potem jest fajny środek i brzydki górny środek, który na nagraniach trzeba wyciąć. Jest dzwoniąca góra ale szybko się kończy (jakoś na 2,5-3khz). Aaaaa... paczka jest w połowie ze sklejki a w połowie z płyty wiórowej (jak to zobaczyłem to troche zwątpiłem czy to był dobry zakup). Ale brzmi tak, że nie mam pytań. Koleś od którego kupowałem tą paczkę stacjonuje w salce prób w naszym lokalu i ma taką drugą z oryginalnym i głośnikami fendera (z kwadratowymi magnesami). I jak mam byc szczery to naprawde dużo fajniej gada moja na kappach. Ma więcej dołu, ale troche brzydszy środek. Dodam, że wzmak w sumie nie gra w ogóle czysto - na gainie 2-3 już zaczyna się przesterowywać. na 12 jest już pogrom i raczej dalej go na próbkach nie przekręcam. Dalej boje się kręcić.
Marshall Super Bass MKII - To jest mega skurwysyn -ponoć ma za dużo góry i nie ma dołu, ale jakoś mi to nie przeszkadza - dla mnie ma wszystko tak jak bym chciał. Moje ulubione zajęcie to podłączanie basówek i szukanie gainem sweet spota - wtedy mam dwa kanały bez używania footswitcha - jak napierdalam to jest drajw, jak nie napierdalam to jest czysty kanał - nieraz słychać to w moich nagraniach na YT. Używam tylko kanału gitarowego, reszty gałek nigdy nie ruszam - plug n' play.
Hiwatt 412 - '71 - ten na oryginalnych głosnikach fane. Toporna paczka z grubej skejki. Nie wiem jak opisać brzmienie paczki - też nie ma dołu, ale poza tym jest w zasadzie liniowa - gra płasko a jednocześnie pięknie zabarwia brzmienie. Wszystko jest w dobrych proporcjach, na nagraniach musze lekko zdjąć góre - poza tym nie musze robić nic. O ile basmana używam do lekkich drajwów to tutaj leje ile wlezie.
Do tego mam 3 mikrofony:
AKG D112 - ładnie barwi -tak, że nie trzeba nic kręcić i bas "solo" brzmi fajnie, jakbym miał robić jakieś miksy to na pewno brakowałoby góry i środka.
Shure SM-57 - Ten solo brzmi "brzydziej" siarzy górą i nie ma dołu ale fajniej się kręci w miksie - ma więcej panczu.
AT 2035 - tego uzywam najmniej (alfik miał racje), ale uparłem się że chce pojemność to mam. W sumie używam go tylko do nagrań paczki z 0,5m z włączonym gwizdkiem do jakiś popowych i slap - próbek.
Prosze bardzo.
Także, jest to sprzęt pracujący, nie żeby stał i sie kurzył:d