08-26-2010, 09:54 PM
A ja mam późną robotę zdalną kurde i bas w futerale dziś grzecznie leży :/ Też grałem dawno temu na sucho przytykając do szafy
Ostatnio w ogóle miałem lekką przerwę, bo pandorę pożyczyłem koledze, a potem wiosło do lutnika zaniosłem. Ów lutnik (Nexus) zmotywował mnie do poćwiczenia artykulacji ze szczególnym uwzględnieniem odpowiedniego ataku. Bolało (bąble), ale teraz brzmię inaczej


Gram na nerwach.