12-10-2013, 04:23 PM
Rysiu miałem podobnie z tym że kostką grałem całą parę w łapie ;-) zauważyłem że jak gram bez kostki tj. za kostkę służy mi paznokieć (uwielbiam tak grać bo pozwala to bardzo szybko przeskoczyć na grę palcami ale ma to sens przy umiarkowanym uderzaniu o struny) problemu nie ma. Problem tkwił w tym że za dzieciaka jak grałem w szybkich kapelach punkowych na marnej jakości basach ze złym setupem i wysoką akcją. Nadrabiałem to mocnym uderzeniem co wiązało się z mocnym trzymaniem kostki (często mi wypadała) i spinaniem nadgarstka. Poćwiczyłem technikę trzymania kostki i teraz nawet przy mocnym uderzaniu a rozluźnionym nadgarstku nie doskwiera to tak bardzo (ostatnio grałem 5 godzinną próbę i dopiero pod koniec zacząłem odczuwać dyskomfort). No i wysokość na którym trzymałem bas też ma znaczenie. Znacznie szybciej męczy mi się ręka jak bas mi wisi na jajach. Może coś z tego odniesie się do Twojego problemu.