za chwilę dostanę pierdolca... nie mogę sobie przypomnieć jak nazywał się zespół, którego jeden z albumów miał okładkę z aniołem trzymającym miecz na tle nieba... taki funkowo-soulowy zespół w stylu The Isley Brothers... ale mnie to męczy... anyone?
a tymczasem, dla uśmierzenia bólu słucham sobie innego klasyka:
----------
e:
uff, przypomniało mi się. a anioł jednak bez miecza.
polecam, przegenialny album, choć niedoceniony
a tymczasem, dla uśmierzenia bólu słucham sobie innego klasyka:
----------
e:
uff, przypomniało mi się. a anioł jednak bez miecza.

polecam, przegenialny album, choć niedoceniony
W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle