Po 10 sekundach byłem pewien, ze dowiem się czegoś na temat dna, strachu, patrzenia na własną twarz i upadku
Mazda, to tak:
fajnie grasz na basie, fajne partie basu układasz, takie swobodnie melodyjne. Gitarzyści tak samo - widać, że słuchacie się nawzajem, faktycznie taki pearl-jamowo-dżemowo-southernowy charakter. Numery spoko. Aranżacyjnie mam zastrzeżenie tylko to dziwnie umieszczonych solówek i tego, że przy riffach np. przydałby się gitarom inny sound niż w reszcie numeru.
Wokalista jest nieznośny - wszystkie te uwagi co zawsze mam co do wokalistów to tutaj się powtarzają - są i teksty które nie powinny wyjść ze studia ("Przewlekłe lenistwo przygniata mnie, nie mogę dłużej zostać tu na dnie") i nieznośna maniera zastępująca normalne zwykłe śpiewanie fajnych melodii z dobrą emisją.
ps. - Co to, cholera jest POCIĄG Z WIECZNĄ ULGĄ?
Mazda, to tak:
fajnie grasz na basie, fajne partie basu układasz, takie swobodnie melodyjne. Gitarzyści tak samo - widać, że słuchacie się nawzajem, faktycznie taki pearl-jamowo-dżemowo-southernowy charakter. Numery spoko. Aranżacyjnie mam zastrzeżenie tylko to dziwnie umieszczonych solówek i tego, że przy riffach np. przydałby się gitarom inny sound niż w reszcie numeru.
Wokalista jest nieznośny - wszystkie te uwagi co zawsze mam co do wokalistów to tutaj się powtarzają - są i teksty które nie powinny wyjść ze studia ("Przewlekłe lenistwo przygniata mnie, nie mogę dłużej zostać tu na dnie") i nieznośna maniera zastępująca normalne zwykłe śpiewanie fajnych melodii z dobrą emisją.
ps. - Co to, cholera jest POCIĄG Z WIECZNĄ ULGĄ?



