03-08-2014, 10:42 AM
Takie moje ostatnie refleksie co do sansampa. Może nie brzmi jak lampa i nie reaguje na artykulacje jak lampiak, ale fajne jest w nim to, że się nie zatyka i ma "stałą" ilość drajwu. Także w zależności od potrzeb jest to równie fajne urządzenie co marshall super bass.
Np jeśli gramy na przemian palcam, slapem i jakieś tappingi to chyba sansamp dużo lepiej się sprawdzi niż taki marshall nad którym jednak trzeba zapanować.
Dlatego PSA-1 zostaje w moim racku, mimo, że od pół roku go nawet nie włączyłem.
Do sansanmpa wracałem chyba 6 razy. Sprzedawałem bo twierdziłem, że był nie potrzebny, a potem nagle go potrzebowałem hehe.
Np jeśli gramy na przemian palcam, slapem i jakieś tappingi to chyba sansamp dużo lepiej się sprawdzi niż taki marshall nad którym jednak trzeba zapanować.
Dlatego PSA-1 zostaje w moim racku, mimo, że od pół roku go nawet nie włączyłem.
Do sansanmpa wracałem chyba 6 razy. Sprzedawałem bo twierdziłem, że był nie potrzebny, a potem nagle go potrzebowałem hehe.