03-26-2014, 12:30 PM
(03-26-2014, 12:16 PM)jetofuj napisał(a): Oglądałem ostatnio koncert QOTSA z tego roku i z bodajże 1998.
Stary koncert mocno niechlujny, pierdzący jazz z lodówki i bodajże 400+.
Nowy - brzmienie mocno wyrafinowane. Jazz i precel w Super Bassmana - który zresztą bardzo mi się podoba - i... to nie to. Tak samo z perkusistą - jego gra w Mars Volcie rozkłada mnie na łopatki. W QOTSA, nawet jak napierdala, to robi to w jakiś taki, znowu to słowo, wyrafinowany sposób.
Ile to lepiej kiedyś brzmiało jako całość mimo wielu "niedoskonałości"...
Ja byłem na trzech koncertach tej samej trasy, 2 pod rząd, trzeci po kilku miesiącach (Berlin, Drezno, Praga).
W międzyczasie Nicka aresztowano i zastąpił go Cordell.
Tak więc porównuje współczesne brzmienia na żywo.
Co oczywiście nie znaczy, że winny jest Acoustic.


