09-10-2010, 03:09 PM
(09-10-2010, 02:43 PM)ANTonio napisał(a): po trzecie: tego nie czytaj, bo kolega mazdah (słowo niecenzuralne, oznaczające, iż mówi głupstwa). Moim zdaniem ;)
Każdy dobry (i niedobry też) pałker ma swój własny feel.
Niektórzy są bardzo nieprzewidywalni i możesz sobie z nimi ćwiczyć co chcesz i ile chcesz i jak przyjdzie co do czego to i tak każdy zagra po swojemu. Inni są łatwiejsi do rozgryzienia, ale co innego ćwiczenie po takcie, czy pojedynczych zagrywek we dwóch a co innego granie całego kawałka. Ja jestem trochę zmanierowany, ponieważ przez 4 lata grałem z pałkerem, który nie dawał się prowadzić basem, więc to ja musiałem dostosować się do tego jak zagra. Po jakimś czasie wiedziałem dokładnie kiedy i co walnie, kiedy opóźni, kiedy przyspieszy, kiedy przeciągnie przejście, kiedy zaakcentuje - i to wszystko bez odliczania wszystko w punkt. A nadmienić pragnę, że nie grał równo. Tego nie dałoby się wypracować niczym, bo on nigdy nie grał dwa razy tak samo i w tym samym tempie.
(09-10-2010, 02:43 PM)ANTonio napisał(a): Druga rzecz - dynamika, grać takt cicho i delikatnie, drugi mocniej, trzeci z pełnym powerem - po pewnym czasie rozkladać to na 4 takty. Wtedy się mniej-więcej czuje że perkusista zaczyna grać mocniej, co pomaga później w graniu i układaniu linii rytmicznych do kawałków, pod względem napięcia.
O tak. Dynamika to podstawa, ale nie tylko dla sekcji - CAŁA kapela powinna o tym pamiętać. Także o płynnym przechodzeniu między różnymi siłami wyrazu. Nieraz trzeba przyje**ć znienacka, ale bardzo często potrzeba płynnie przejść z mocnego w lekkie, z lekkiego w mocne. Wyciszyć się na wokal, wycofać na solo gitarowe itp itd.
Aha i jeszcze jedno - metronom. Ustawiony nie na mechaniczne raz-dwa-trzy-cztery, bo to niewiele daje - ale o tym w temacie o tajmingu.