04-10-2014, 09:20 AM
(04-10-2014, 06:21 AM)zwinny napisał(a): i dlatego też podziwiam Maciejeqa za to, że zdecydował się wpakować tyle hajsu w swojego jazza, bo to operacja mocno ryzykowna, jeśli patrzeć na to czysto zdroworozsądkowo.
Po prostu uważałem, że warto. Dodatkowo dostał namaszczenie od papieża Fenderyzmu jako jeden z wybitniejszych japońskich instrumentów jakie słyszał - więc czemu nie?

Gada jak stary polfender, a tego się nawet nie spodziewałem, kiedy go brałem od Mroka. Spokojnie mi wystarczy do momentu, kiedy stwierdzę że chcę starego Fyndyra, a prędko to nie będzie, bo już teraz przerasta mnie kilkukrotnie i muszę nauczyć się maaaaasę rzeczy żeby zabrzmieć na nim chociażby znośnie

I tak, jestem świadom, że nie sprzedam go za więcej niż 2,5kzł. Ale nie taki mam zamiar. Tak samo jak jestem świadom, że nie sprzedam swojego modyfikowanego Trace'a za więcej niż 1,5kzł. Tyle że ja się na to zupełnie nie nastawiam, nie gadam że sprzęt ma u mnie dożywocie. Ono po prostu już od długiego czasu jest na nim
