to nie arab, to nigeryjczyk.
wizji brzmienia jako takiej nie posiadałem - kazali przwieźć fendera to przywiozłem. włączyliśmy wszystkie przestery, ustawiliśmy ampega i to by było na tyle. jakieś pokrętło zostało ruszone w ciągu dwa dni ze dwa razy - reszta z łapy i doborem basu.
wizji brzmienia jako takiej nie posiadałem - kazali przwieźć fendera to przywiozłem. włączyliśmy wszystkie przestery, ustawiliśmy ampega i to by było na tyle. jakieś pokrętło zostało ruszone w ciągu dwa dni ze dwa razy - reszta z łapy i doborem basu.