05-30-2014, 11:15 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-30-2014, 12:19 PM przez jetofuj.)
To jest generalnie germanowy booster oparty na klasycznym Dallas Rangemasterze, czyli pierwszym treble boosterze. Funkcję on miał dwojaką: jako rozjaśnienie ciemno brzmiących wzmacniaczy oraz jako dodatkowy stopień gainu do popchnięcia lamp - skręcamy głośność na wzmaku, a podbijamy na boosterze. Przy czym taki booster ma przyzwoity clean up, czyli skręcając gałkę vol mamy czystsze brzmienie, a rozkręcając na maksa - brudniejsze. Czyli jest to raczej efekt always on, ale to też zależy od wyobraźni. Rangemasterów używali prawie wszyscy najwięksi Brytole w latach 60.
Co ciekawe, zmodyfikowanego Range'a używał także Tony Iommi. I tu wracamy do mojej wersji - booster posiada gałkę range, czyli podbić można nie tylko treble, ale też całe pasmo. Można użyć go też go jako "eq", czyli dodać mocy cienko brzmiącym gitarom oraz dodać góry tym ciemnym. Oryginały miały OC44 pod spódnicą, ja zamontowałem militarną wersję tego tranzystora. OC44 chodzą teraz za ponad 120zł za sztukę i trzeba kupić ich wiele, żeby wybrać te o dobrej specyfikacji do boostera, więc siłą rzeczy opcję odpuściłem, ale jest wiele różnych starych tranzystorów, które świetnie się sprawdzają.
Aha, i to jest booster, nie fuzz. Czyli on przybrudza brzmienie, ale nie ma kompresji - czyli brud słuchać bardziej na akordach i riffach, a nie pojedynczych dźwiękach.
A tak wygląda produkt finalny:
![[Obrazek: file.php?id=19501]](http://stompboxes.co.uk/forum/download/file.php?id=19501)
Co ciekawe, zmodyfikowanego Range'a używał także Tony Iommi. I tu wracamy do mojej wersji - booster posiada gałkę range, czyli podbić można nie tylko treble, ale też całe pasmo. Można użyć go też go jako "eq", czyli dodać mocy cienko brzmiącym gitarom oraz dodać góry tym ciemnym. Oryginały miały OC44 pod spódnicą, ja zamontowałem militarną wersję tego tranzystora. OC44 chodzą teraz za ponad 120zł za sztukę i trzeba kupić ich wiele, żeby wybrać te o dobrej specyfikacji do boostera, więc siłą rzeczy opcję odpuściłem, ale jest wiele różnych starych tranzystorów, które świetnie się sprawdzają.
Aha, i to jest booster, nie fuzz. Czyli on przybrudza brzmienie, ale nie ma kompresji - czyli brud słuchać bardziej na akordach i riffach, a nie pojedynczych dźwiękach.
A tak wygląda produkt finalny: