07-19-2014, 08:51 PM
(07-17-2014, 06:43 AM)miklo napisał(a): Tak wiem. Znowu skręcony jazzbass. No co poradzić? Gada. Do tego Linley wyprawiający cudaWielbię gościa. Znów nic nie poradzę. Gra za gęsto, licki co 5 sekund, ale u niego mnie to ani deko nie drażni, wręcz przeciwnie. Wszystko siedzi, buja i nie mogę się doczekać następnych 5s w czasie słuchania
Cały koncert wart posłuchania, a od 41m zaczyna się Diggin' On James Brown z repertuaru Tower of Power - no jest kop. Oryginał ma więcej powietrza i bardziej się chce tańcować, ale to, co wyprawia Linley powoduje, że mi bania i nogi odpadają
Za gesto,za duzo lickow,za szybko,za duzo naraz...kurna olbrzymia wiekszosc takick koncertow wylaczam w 2 min,tego po prostu kurwa nie moge.Wracam sluchac.