01-01-2015, 01:51 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-01-2015, 02:02 PM przez Mateusz.)
Tzn, gram tez na jesionowym preclu i jest ok, ale mam dużo, dużo większą swobodę i szerszy zakres artykulacji przy graniu na lampie.
Olcha ma mniej dołu i grając lekko mogę dużo bardziej wysterować wzmacniacz. Mam czystą barwę przy mocnym wysterowaniu i nic mi się nie zatyka - mogę to ugrać. I z kolei jak gram bardzo mocno to nie ma takiego "psztykania"-atak tak mocno nie odstaje od reszty dźwięku. Jesion robi "czyk" "czyk" przy każdym mocnym uderzeniu w strune i aż kłuje w uszy. Olcha ma też wyżej niski środek i fajnie warczy.
Tu nie ma lepszy-gorszy. Do grania oldskulowych klimatów motown i funku pewnie nie jeden basman polubiłby się z lipą (szczególnie tą starą japońską) bo ma mega fajnego twardego kapcia i punch a jednocześnie brzmienie jest cały czas miękkie i miśkowate.
Ja zazwyczaj gram na jednym preclu - olchowo / palisandrowym. Mam trochę tych gitar ale grając na tej czuję największą swobodę artykulacyjną - czyli mega łatwo gra mi się super lekko i super mocno do tego bardzo "równo" i bardzo długo "brzęczy".
Wiosło jest mega mega lekkie i ma założony bardzo ciężki osprzęt (najcięższe klucze fendera, fat finger i badass).
Na basie niestety nie da się grać na paczce z gwizkiem i jakiś hifi tranzystorach - wszystko okropnie szura, brzeczy i strzela.
Z drugiej strony dzięki temu basówka przesterowuje się na lampie górą a nie dołem. Stąd jest gruz - inaczej się nie da. Jeśli bas przesterowuje się dołem to zamiast gruzu robi się fuzz i brzydzkie (dla innych fajne) bzzzzz bzzzz. Minusem może nieco mało ogólnego dołu w brzmieniu, na co pare ludzi tutaj narzeka słuchając naszych próbek. I tutaj zachęcam do osłuchania się ze starymi nagraniami, którymi się tak jaracie ze bas na lampie super zajebiście brzmi. Dołu jest porównywalna ilość lub mniej.
Olcha ma mniej dołu i grając lekko mogę dużo bardziej wysterować wzmacniacz. Mam czystą barwę przy mocnym wysterowaniu i nic mi się nie zatyka - mogę to ugrać. I z kolei jak gram bardzo mocno to nie ma takiego "psztykania"-atak tak mocno nie odstaje od reszty dźwięku. Jesion robi "czyk" "czyk" przy każdym mocnym uderzeniu w strune i aż kłuje w uszy. Olcha ma też wyżej niski środek i fajnie warczy.
Tu nie ma lepszy-gorszy. Do grania oldskulowych klimatów motown i funku pewnie nie jeden basman polubiłby się z lipą (szczególnie tą starą japońską) bo ma mega fajnego twardego kapcia i punch a jednocześnie brzmienie jest cały czas miękkie i miśkowate.
Ja zazwyczaj gram na jednym preclu - olchowo / palisandrowym. Mam trochę tych gitar ale grając na tej czuję największą swobodę artykulacyjną - czyli mega łatwo gra mi się super lekko i super mocno do tego bardzo "równo" i bardzo długo "brzęczy".
Wiosło jest mega mega lekkie i ma założony bardzo ciężki osprzęt (najcięższe klucze fendera, fat finger i badass).
Na basie niestety nie da się grać na paczce z gwizkiem i jakiś hifi tranzystorach - wszystko okropnie szura, brzeczy i strzela.
Z drugiej strony dzięki temu basówka przesterowuje się na lampie górą a nie dołem. Stąd jest gruz - inaczej się nie da. Jeśli bas przesterowuje się dołem to zamiast gruzu robi się fuzz i brzydzkie (dla innych fajne) bzzzzz bzzzz. Minusem może nieco mało ogólnego dołu w brzmieniu, na co pare ludzi tutaj narzeka słuchając naszych próbek. I tutaj zachęcam do osłuchania się ze starymi nagraniami, którymi się tak jaracie ze bas na lampie super zajebiście brzmi. Dołu jest porównywalna ilość lub mniej.