02-27-2015, 11:39 AM
(02-26-2015, 04:19 PM)Alfik napisał(a):(02-26-2015, 03:41 PM)citizenkane napisał(a):(02-24-2015, 07:44 PM)Alfik napisał(a):(02-24-2015, 06:09 PM)citizenkane napisał(a):(02-24-2015, 12:59 PM)Alfik napisał(a): (...)bufor uplastikowia i niszczy cały sound (...)
Rozwiń proszę. Rozumiem że pasywny fender jest zajebisty, i zgadzam się z tym. Jednak nie przychylam się do sugestii aby wszelkie Fodery,Wale, Alembiki, Zony itd brzmiały bardziej plastikowo. Na pewno inaczej, ale tworzyw sztucznych bym jednak w to nie mieszał.
Nie mówię o Warwickach i Spectorach innych EMG/MEC'opodobnych bo to jeszcze inksza inkszość.
Nie chcę się przrganiać argumentami, usiłuję zrozumieć co masz na myśli.
5. W momencie, w którym preferujesz brzmienie i specyficzną reakcję pierwszego stopnia lampowego w preampie basowym - bufor przejmuje jego rolę i... robi z dźwiękiem to, co zwykłem nazywać jego uplastikowieniem redukując reakcję systemu bas - preamp na niuansy artykulacyjne. Z buforem grasz powiedzmy głośniej ciszej - barwa się nie zmienia.
W układzie pickup pierwszy stopień lampowy lub wysokowydajny tranzystor masz sytuacje, w której ciszej zagrane dźwięki mają zupełnie inne nasycenie alikwotów, niż te mocniejsze tak jak to ma mniej więcej miejsce w instrumencie akustycznym.
6. Wiekszość basów z wyższej półki typu Fodera itd umożliwia wyłączenie preampików, i to się zwykle w sytuacjach studyjnych robi.
Hej, mam pewne 'drugie myśli' i kolejne pytania dotyczące tematu.
Sugerujesz że najlepiej jest rejestrować "pasywny" sygnał. W techniki rejestracyjne się nie zagłębiajmy bo jest ich multum, więc skupiam się na torze pomiędzy gitarą a preampem (niepodłogowym) twojego wzmaka lub studyjnym.
Co jeśli efekty których używasz są składowym elementem twojego brzmienia? Np. lubisz mieć dopalony sygnał przed lampowym preampem twojego wzmaka i brzmi to relatywnie dobrze. Przecież wiele współczesnych efektów buforuje sygnał.
Czy nagranie w purystyczny sposób kilku ścieżek o świetnej dynamice i super naturalnym brzmieniu jest dobrym rozwiązaniem jeśli na wstępie nie brzmisz jak Ty? A zabawa w postprodukcji i próbowanie zbliżenia się do zamierzonego efektu może spełznąć na niczym i być bardzo czasochłonna.
Co zrobiłbyś w takim przypadku?
Jeśli przester z kostki lub np buster chorus itd... to składowa twojego brzmienia to tak rejestrujesz. One nie mają pełnić roli bufora tylko modyfikatora brzmienia. Sam mam wielką podłogę efektów i kilkanaście innych pochowanych w szafkach i szufladach i nie waham się ich użyć
Warto jednak sprawdzić, czy ich magia nie wynika to z "ułomności" reszty toru. Np. grasz na markbasie i sansampie udającym ampega... a w studio masz kilka full lamp ampega do wyboru. Bedziesz się upierać na zasadzie to jest mój tor i chuj... czy może sprawdzisz "the real thing".
Z drugiej zaś strony nie wbijam gołych śladów purystycznie w HiFi Demetera jeśli wiem, że mają być brudne i zmulone, a w podłodze widzę pełno fajnych fuzów i busterów.
Staram się stosować - właściwe narzędzie do osiągnięcia zamierzonego brzmienia.
Czasami jest to nawet marshall na bateryjkę z głośnikiem wielkości naręcznego zegarka
To samo z gitarą - puszczona przez np treble buster na hiwatta zabrzmi zupełnie inaczej niż po samym przekręceniu gainu we wzmaku.
Problem w tym że jedynym zastosowaniem preampików na bateryjeczkę wbudowanych w basówkę jest robienie tego samego, co studyjny preamp tylko, że ze znacznie niższą jakością i mniejszymi możliwościami kreacji.
Ale np. mój Alembic brzmi dość unikalnie (ma "własny" sound) i gdy szuka się takiego charakteru, to jest dobry taki, jaki jest



