03-17-2015, 07:57 AM
(03-17-2015, 01:19 AM)Alfik napisał(a):(03-16-2015, 11:42 PM)Karol napisał(a): W sumie nie do końca łapię o co Wam chodzi z tą sztywnością.
W sensie, że np.PJ Willbura Bascomba to miękki bas a Spector Alexa Webstera to sztywny bas? To brzmienie jakby HiFi nazywacie sztywnością?
Ja lubię niską akcję, klik strun o podstrunnicę, strun w D&S zawsze używałem dość grubych 50-110 ; 55-110 zawsze nikle najczęściej Daddario na zmianę z Dean Markley
chodzi o to, że Grozie wydaje się, że w jazz basie nie można mieć nisko strun, bo nie grał na moich albo np Mirka Wiśniewskiego
a tak na poważnie:
Nowoczesne basy mają bardzo sztywne gryfy i czucie takiego instrumentu jest kompletnie inne niż tradycyjnego basu, w którym jak w instrumencie akustycznym gryf jest naciągnięty jak łuk, a struny to cięciwy, czyli jak taką strunę dociskasz to gryf minimalnie pracuje i potem jak ją puszczasz to jakby ją sprężynuje i mocniej odpycha od progów.
W nowoczesnym sztywnym basie na takie działanie ma wpływ sprężystość samej struny tak jak byś gryf zrobił z pręta metalowego który kompletnie nie pracuje przy tych naprężeniach.
Dla mnie reakcja nowoczesnego instrumentu jest nieco amuzykalna - nie możesz tak różnicować brzmienia samym naciskiem i uzyskiwać takiej palety brzmień tzw "przytłumionych" jak w klasycznym fenderopodobnym.
Sztywniaki też mocno kompresują barwowo brzmienie. Jest głośniej ciszej zamiast matowiej pełniej.
Ich zaleta jest taka, że bezwisiłkowo możesz sobie ustawić struny na 0.5 mm od progów i będzie Ci ten instrument równo dzwonił o progi. Przy szybkim graniu "okołometalowym" może to być nawet duża zaleta.
Jak dasz struny wysoko (czyli normalnie) to zamienia się on w generator buczących przebiegów zbliżonych do czystej sinusoidy![]()
Także trzeba umieć na tym grać i umieć go ustawić.
Przesteru za bardzo to sztywniaki też nie lubią, natomiast doskonale nadają się do brzmienia typu dzwoniący w dole fortepian. Akordy i tapping zwłaszcza przy grze solowej brzmią też dużo pełniej i bardziej tzw fortepianowo.
Więcej w bardzo sztywnym NTB jest jest najwyższej góry i najniższego dołu, a mniej niskiego kopiącego środka i śpiewności w średnicy.
Tu się 100% zgadzam, ale ani jesdno ani drugie nie jest lepsze.
Stare basówki graja brudno, gdzieś tam brzęczy mniej, gdzieś bardziej, na 12 porogu E jest w chuj mięsa a na 2 gim progu D ten sam dźwięk jest cieniutki. W nowoczesnych gitarach jest często fortepian i te dwa dźwieki brzmią bardzo podobnie. Są ludzie, którzy oczekują takiego brudu i "życia"w brzmieniu no i są ludzie, którzy chcą mieć hifi fortepian przy mega niskiej akcji np. jakiś solista jazzowy.


