08-27-2015, 12:11 PM
(08-27-2015, 08:53 AM)Burning napisał(a): Powiedzmy sobie szczerze, że większość naszego forum to "onaniści" brzmieniowi, a nie profesjonalni muzycy.ale czy ten onanizm objawia się faktycznie w dobrym brzmieniu, czy tylko w tym że ma się strasznie dużo do powiedzenia... bo później wchodzę do takiego wątku jak "nasze nagrania" i jestem w szoku, gdy gość który mógłby pisać epopeje na temat doboru strun, lamp itp, brzmi jak KUPA. już abstrahuję od tego, że wielu jest tutaj mądralińskich, którzy głowy mają wypełnione wszelkiej maści teoriami, używają jakichś nazw które mówią mi mniej więcej tyle, co suahili, a gdy przychodzi do grania, to jest totalna padaczka.
wg mnie są tutaj po prostu dwa główne obozy - ludzie, którym większą przyjemność daje wałkowanie teorii oraz ludzie, którzy teorią niemal się brzydzą, za to wolą sobie grać i właśnie z tego czerpią fun. niewiele jest osób, które potrafią połączyć wszystko w całość, tzn. są ogarnięci zarówno od strony teoretycznej i praktycznej.
tak na marginesie - gdzieś na jutubie oglądałem kiedyś wywiad z Meshell Ndegeocello. dość mocno się zdziwiłem, kiedy to gość z którym rozmawiała musiał jej przypomnieć, jak się nazywa bas bez progów - bo ona nie za bardzo wiedziała. jednocześnie jeśli chodzi o basówki, to ona obskakuje wszystko, od sasa do lasa, od starych fenderów, po jakieś nowoczesne wynalazki. i na wszystkim brzmi zajebiście (oprócz warwicka
generalnie, to mam wrażenie, że ten temat jest tu na forum mocno wyeksploatowany i nie ma co już o tym pipczyć.
W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle


