04-27-2016, 02:26 PM
Deriglasoff jest przegościem. Można lubić jego muzę lub nie, ale wystarczy posłuchać przyzwoitego wywiadu z nim, zapoznać się z paroma wypowiedziami, poczytać teksty (choćby takie jajo, jak "Noże"), żeby wiedzieć, że facet ma mózg i potrafi go użyć. Ma też poczucie humoru i masę dystansu do siebie i swojej twórczości, co zaobserwowałem na koncercie w Proximie w zeszłym tygodniu. Dlatego o ile jestem w stanie zaakceptować, że ktoś nie lubi jego muzy (nie każdy ma tak dobry gust, jak ja), to czepianie się go personalnie wymaga wg mnie jakiegoś konkretnego uzasadnienia.



