07-06-2016, 10:40 AM
(07-05-2016, 06:06 PM)Zenek Spawacz napisał(a): Ja zupelnie nie rozumiem faktu , ze aliexpress produkuje falszywki z logami i nikt nic nie robi. Sprzedaja sobie co chca i jak chca . Sa ponad prawem. Mayones , Fodera , Rickenbacker czy co tam jeszcze. Unia sie zastanawia nad wprowadzeniem normy na dlugosc kielbasek a nieuczciwa konkurencja sobie funkcjonuje bez problemow.
To darmowa reklama marki. Naoimi Klein o tym pisała ciekawie. Otóż - podróbka jest darmową reklamą oryginału, nie ma co z tym walczyć. Na koncercie nie usłyszysz najczęściej czy to Fender czy to HB. Tu - nie usłyszysz, czy to bas za milion monet czy tania podróbka. Pozostają: marka, znak handlowy, komunikacja wizualna. Ktoś popatrzy: o, ładnie wygląda ten bas na scenie, połączy kropki, zobaczy cenę i będzie "osz, fejm dojebany". Człowiek posłucha próbek właściwego instrumentu. Dojdzie do wniosku "osz borze liściasty, łaknę i pragnę". Maszynka się nakręca.
Bodaj pierwszymi firmami, które olały kwestie ścigania podróbek w latach 90. były Nike i bodaj GAP. Zyskały na tym (nawet podróbki są reklamą i wbijają w głowy identyfikację wizualną marki i samą markę).
Elo.