11-17-2016, 08:26 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-17-2016, 08:26 PM przez Sebastian-J.)
Taka dygresja...
Z ampegami to ja mam dylemat od zawsze, bo brzmią heady (imo) pięknie: 3PRO, 4PRO, CL, dół i góra w miejscu, a i środek do opanowania, ale ni cholery nie mogę przetrawić głośników/paczek (410/610HLF), za to w połączeniu z ich konkurencją - miodzio.
Przy Goliathcie III/IV piękna żyleta, w punkt z bananem na ryju i majtki przez głowę zawsze laski ściągają, a z gallienem (410RBH) była super skuteczność, że cały band kiwali głową w koło, a no i mocny bas w ryj, ale taki przybrudzony.
Mam wrażenie, że w ampegu (poza 810) temat paczkek nie przemyślany. Taka tam amerykańska, wiekowa tradycja ich.
Z ampegami to ja mam dylemat od zawsze, bo brzmią heady (imo) pięknie: 3PRO, 4PRO, CL, dół i góra w miejscu, a i środek do opanowania, ale ni cholery nie mogę przetrawić głośników/paczek (410/610HLF), za to w połączeniu z ich konkurencją - miodzio.
Przy Goliathcie III/IV piękna żyleta, w punkt z bananem na ryju i majtki przez głowę zawsze laski ściągają, a z gallienem (410RBH) była super skuteczność, że cały band kiwali głową w koło, a no i mocny bas w ryj, ale taki przybrudzony.
Mam wrażenie, że w ampegu (poza 810) temat paczkek nie przemyślany. Taka tam amerykańska, wiekowa tradycja ich.
