Ja kiedyś za sugestią Solartrona wybrałem zamiast schallera 2000 taki most http://shop.mayones.com/produkt_sklep.ht...5P&menu=-1 i cholernie nie żałuję. Ma wszystko na czym mi zależało, super sustain, top-load i w dodatku dostałem w promocji wersję z piezo w cenie bez piezo. Ale do typowego jazza, chyba tak jak prawi Alfik wybrałbym badass II. Wyżej dupy nie podskoczysz ;)
Też czasem tak mam, raz gram dwa tygodnie i dalej dzwoni, a czasem zabiję w przeciągu 3 godzinnej próby i do prania. Nie ma to nic wspólnego z higieną ;)
Cytat:Mam to samo co pilich, zabijam struny w trybie turbo
Też czasem tak mam, raz gram dwa tygodnie i dalej dzwoni, a czasem zabiję w przeciągu 3 godzinnej próby i do prania. Nie ma to nic wspólnego z higieną ;)