12-11-2010, 02:33 PM
(12-10-2010, 12:15 PM)miklo napisał(a):(12-10-2010, 08:31 AM)WFoltynski napisał(a):Cytat:Well on mystery to me I wasn't playing a Fodera, it was my old Wal bass. And I was running just a DI. it was far from ideal, as I really like to have the amp fired up in the studio, but it was what it was. There were a lot of people in the same room so it had to be done that way.
I like to record on Neve boards if I can and use Neve Pre amps, it's one of the best sounding way to record the bass that I've found. But it really depends on the sound the producer is going for. You have to have range in your spectrum of colours that you can offer a song.
to świetny album, to prawda
pozdr!!!Szczerze powiedziawszy brzmienie jego Fodery mnie nie powala a to, co słychać na Mystery To Me podoba mi się szalenie!
Hmmm... ja zaznaczam, że na kwestiach technicznych się nie znam (więc mogę mieć rację, albo mogę się mylić) kwestia sposobu nagrywania, ataku może jaki wtedy miał (na "Mystery" bas jest - choć lekko warczy, to też i lekko sfretlessowiony - co może wskazywać na bardzo niski setup i słabszy atak (idealnym przykładem jest setup i artykulacja Bony). Mam wrażenie, że teraz na Foderze Janka setup jest jeszcze bardziej ekstremalny, ale ona brzmi ciemniej a i nie zdziwiłbym się, gdyby i górka była ścinana.
ale myślę, że uzyskanie takiego brzmienia to naprawdę nie Wal za 20 tys. czy Fodera za 30. Na każdym przyzwoitym instrumencie z półki 3,4-7 tys da się tak zabrzmieć



to kwestia odpowiadającego basiście setupu, dostosowanego do jego stylu gry, nowiutkich strun (a nie takich, co kupiłem pół roku temu i wiecie, że jeszcze grają?) ataku, dynamiki, artykulacji i tego wszystkiego co jest owocem tzw. dupogodzin, a nie godzin przeglądania katalogów z instrumentami


Ja na przykład powiem tak - mam tego GMRa - bardzo ładnie wygląda, ma przecież płytkę nagrobkową z lastrykowanego drewna a brzmi tak całkiem całkiem średnio - jak to GMR czy inne lutnicze nowoczesne produkcje z tej półki (to znaczy jest bardzo fajnie i jest niemal wszystko, ale jak wchodzi band, nie jest to cios Fendera a i mułek lekki też się pojawia

ale na przykład we fusion czy lekkim popie jestem z niego bardzo zadowolony - i da się wykręcić (tzn wygrać, bo kręcić się za bardzo nie staram) takie niby-fusionowato-foderowate brzmienie.
tu przykładzik:
Nagrane live na koncercie metodą mikrofony na zespół a potem wszystko do line in konsolety więc dynamika jest jaka jest. Bas z DI Epifani 500ki do konsolety. bas to chyba mahoń, ten ptasi top i klon gryf, NTB jak kogoś interesuje. Pickupy Bart pasyw, układ Noll w którym jeżeli coś podbijam/ścinam to max o 10-15%.
W pierwszych dwóch fragmentach pickup bridge ale bardzo w kierunku środka, gały na zero w aktywie (ale w EPI cały czas basik podbity tak o 5%) . W trzecim - bridge bardziej, na 2/3 całości, bas w aktywie podbity o jakieś 15%, środek minimalnie, górka lekko ścięta w basówce.
setup mam bardzo niski, gryf płasko bardzo zawsze ustawiam i no i rampa nad którą struny są bardzo nisko.
http://w404.wrzuta.pl/audio/2bNAtp6Dluw/..._live_prev
Band to mój sekstecik live, oczywiście ja jestem basista-hobbysta i cały czas się uczę więc z pewnością wszystko tam mogłem zagrać lepiej.
pozdr!!!