Yoga Terror LP! Debiutancki album!

[herp]

gniot.
porażka
jeszcze gorzej.
kpina.
Solóweczki
irytującymi strzałami
Plastikowa buła.

Dziękuję

[WoRW]

Ja tylko nie kumam śpiewania o pałacu kultury imienia stalina
poza tym ładnie!

---

Gratz!

[Hubert]

OMG jakie kontrowersje Takie bulowate brzmienie basu bylo zalozeniem, chcialem zabrzmiec inaczej niz wiekszosc poliszbejsplejerow, wiec rozumiem ze nie musi sie to kazdemu podobac. Co do wokalu nie oceniam.

Czyli Ci się nie podoba

Milczenie oznacza zgodę

[zakwas]

A ja posłuchałem całej płyty już dwa razy i wokal mi ani razu nie przeszkodził w odbiorze, a jestem mocno wybredny pod tym względem.

Jedyny zarzut jaki mam, to taki, że całość mogłaby być o numer krótsza, bo w takim kształcie nie zostawia niedosytu, a to IMO ważne.

[Pecu]

A ja mam propozycję!!
7 czerwca
klub Chwila, Warszawa
Yoga na żywo - zobaczycie jaki czad idzie ze sceny i skończycie pierdolić

[yarzenioova]

A Wrocław?

[Alfik]

0. Grzesiek bardzo fajnie gra

1. Muzyka mi się podoba

2. Poziom wykonawczy całości bardzo dobry

3. Wokalistka owszem śpiewa dobrze, ale brak jej specyficznego groove, który w takiej muzie jest niezbędny i to jest jedyny zarzut bezpośredni do niej, natomiast reszta zarzutów do niej wynika z moim zdaniem fatalnego miksu materiału.

Owszem słychać raczej bardzo dobre graty klasy np. Thermonic Culture czy Manlela, ale słychać też, że ktoś nie za bardzo chyba wie jak ich używać.
Permanentnie buczącze okolice 300Hz na bębnach, w tym samym czasie kiblowate 500 Hz na gitarach, w niektórych numerach za cicho bębny i nagle z 4 do 5 db za głośna stopa. Bulgoczący w niskim środku przester na wokalu całkowicie zamulający barwę i czytelność choć wokal w miksie jest całkiem głośno. Niektóre miksy się rozpadają, słychać jakby instrumenty grały osobno, choć wcale nie są przesadnie selektywne. Uwagi można by mnożyć jeszcze długo, bo w każdym numerze "coś nie gra" i brzmienie albumu jest mocno niespójne.
Nad całością czuwał zdaje się znakomity Marcin Bors, który jest kurcze bardzo dobrym producentem i pamiętam go z bardzo dobrych produkcji... facet głuchy nie jest, więc nie podejrzewam, aby to była jego wizja
Zakładam więc, wy bardzo tak chcieliście - mnie warstwa brzmieniowa tego albumu kompletnie niestety nie przekonuje. Mam wrażenie, że wystąpił tu nadmiar hipsterstwa.

[herp]

Generalnie zgadzam się z Błażejem...

[low]

O angielskim tylko ja się chyba wypowiedziałem

Misiu, mniej palenia i egoizmu, więcej czytania ze zrozumieniem

lol?

No i muszę polecieć teraz sprawdzić znaczenie słowa "egoizm" bo chyba znamy inne.

Zapewne o egotyzm chodziło

[Michaś]

chujowe, pozdrawiam.

[yacoob]

całkiem spoko materiał.
Wszystko na Zakrzewskim nagrywałeś ?

[przemak]

Ja tam lubię ten niski środek w gitarach, ale bas mi się nie podoba, i chyba go generalnie za dużo. Bębny faktycznie czasem słabo, a czasem bombią za mocno. W rytmicznych numerach czasem słychać, że wokal i instrumenty dogrywane - ale to wiadomo...
W sumie fajne to jest, gdyby nie było po polsku, bo w Pałacu Kultury słychać, że nie słychać wokalu

---

Niektóre miksy się rozpadają, słychać jakby instrumenty grały osobno, choć wcale nie są przesadnie selektywne

Bo tak jest to zagrane i zaśpiewane...

[Grzesiek]

Alfik: THX za propsy i uwagi. Następną płyte robimy w Studio 7 (albo przynajmniej mixy i mastery jezeli nie bedzie nas stac) tym razem nie odpuszcze ludkom. Jak widać renomowane studio renomowanego producenta nie jest gwarancja zajebistego podobajacego sie każdemu brzmienia. Bardziej liczy sie podejscie i przelot z bandem. Dobra nauka na przyszłość.
Michaś: Technikolor to dopiero jest chujowy
Yacoob: W paru numerach zagrałem na Cimarze Jazz Bass od Restauracji Gitar (pozdr MROOOOKU!)

Rozumiem że sporą kontrowersje budzi produkcja jak i wokal ale mam ndzieje że jednak nie przeszkadza to w postrzeganiu caloksztaltu muzyki

Pozdr i dzieki za opinie!!

[Michaś]

Michaś: Technikolor to dopiero jest chujowy

wiem

[Grzesiek]

https://www.facebook.com/events/14540183...pe=regular kto nie przyjdzie a moze ten kiep po wsze czasy!