Liczba postów: 4313
Liczba wątków: 21
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
9
Masz jeszcze jeden ficzer - wiwisekcje footswitcha
O tu tu
Schemat jest poprawny. Problem leży w tym, iż w obwodzie LED-R-Cewka płynie za duży prąd. Bo R jest za mały albo Led ma za duży pobór prądu. W wyniku czego przekaźnik jest cały czas załączony.
A powinien się załączać jak zewrzecie rezystor i diodę sekcją przełącznika.
"Some people like cupcakes better. I for one care less for them!"
Liczba postów: 4313
Liczba wątków: 21
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
9
01-04-2013, 09:32 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-04-2013, 09:33 PM przez bartoshek.)
(01-04-2013, 09:16 PM)Markus napisał(a): (01-04-2013, 08:20 PM)bartoshek napisał(a): Problem leży w tym, iż w obwodzie LED-R-Cewka płynie za duży prąd. Bo R jest za mały albo Led ma za duży pobór prądu. W wyniku czego przekaźnik jest cały czas załączony.
To prawda ale czy nikt nie spojrzał na schemat? Tam dioda jest szeregowo z opornikiem 5.6k. Może w takim razie zamiast wstawiać opornik 220 Ohmów wstawić ździebko większy opornik? Coś w okolicach przynajmniej 2.2k lub 3.3k?
O to to
Wniosek - warto mieć oporniki w kilku wartościach. Kosztują grosze, a oszczędzają czas i zupę na wyprawy do elektronicznego
Inna sprawa że układ sterowania jest posrany i jak widać, Gibson zabezpieczył się przed podłączaniem nieswoich FTSW
"Some people like cupcakes better. I for one care less for them!"
Marshall zabezpieczył się w podobny sposób. Albo kumpel porąbał coś przy lutowaniu:
Oryginalny Marshallowski słicz ma kabel na stałe. Kumpel zamiast kabla na stałe wlutował gniazdo, do oryginalnego kabla przylutował jacka. Footswitch przestał działać. Przelutował z powrotem na oryginał - footswitch zaczął działać. Noż kurde aż nie mogę uwierzyć :/
W każdym razie popróbujemy jeszcze zabaw z diodami i rezystorami, dziękować. Będę meldować co i jak.